Współtwórca reformy samorządowej w Polsce prof. Michał Kulesza uważa, że postanowienie wojewody mazowieckiego o wygaszeniu mandatu prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz jest "nieprawomocne i nieostateczne". Jak mówił Kulesza w rozmowie z PAP, oznacza to, że Gronkiewicz-Waltz nadal pełni funkcję prezydenta stolicy.
Wojewoda mazowiecki Jacek Sasin wygasił mandat Gronkiewicz-Waltz (PO) w związku ze zbyt późnym złożeniem oświadczenia majątkowego dotyczącego działalności gospodarczej jej męża. Wojewoda zaapelował, by prezydent podporządkowała się tej decyzji. Gronkiewicz-Waltz podkreśliła jednak, że o tym, czy jej mandat wygasł nie decyduje organ rządowy, tylko sąd.
Prof. Kulesza podkreślił, że toczy się procedura: wojewoda zażądał od Rady Warszawy wygaszenia mandatu Gronkiewicz-Waltz, ta tego nie zrobiła, więc wojewoda wydał zarządzenie zastępcze.
"Ono nie jest jednak ani prawomocne, ani ostateczne. W związku z czym, póki się ono nie zrobi prawomocne i ostateczne, to nie ma żadnego argumentu na rzecz twierdzenia, że ono jest wykonalne" - stwierdził prof. Kulesza.
Jak dodał, postanowienie wojewody może nabrać mocy prawnej dopiero po tym, jak sądy orzekną, "kto ma rację". "Wówczas będziemy mieli do czynienia z takim stanem prawnym, w którym będziemy wiedzieli, co się dzieje. Póki co, nie ma w ogóle o czym rozmawiać" - uważa profesor.
Kulesza dodał, że gdyby rzeczywiście wygasł mandat Gronkiewicz- Waltz, to byłoby to tzw. nieodwracalne zdarzenie prawne. "Nie ma takich sztuczek, że mandat sobie wygaśnie, a potem zostanie on przywrócony. On nie wygasa do orzeczenia sądu" - podkreślił.
Zdaniem Kuleszy, ewentualne wprowadzenie w Warszawie zarządu komisarycznego byłoby "bardzo radykalnym złamaniem prawa".
Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że odwoła się do wojewódzkiego sądu administracyjnego od decyzji wojewody mazowieckiego. Zaskarżyć do sądu tę decyzję ma również Rada Warszawy - co zapowiedział jej szef Lech Jaworski. (PAP)
km/ mok/ rod/