Wysoka frekwencja i informacje o uczciwości wyborów wskazują, że na Ukrainie wygrała demokracja - uważa prof. Jarosław Poliszczuk z Katedry Ukrainistyki Instytutu Filologii Wschodniosłowiańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Wysoka frekwencja i uczciwość tych wyborów, potwierdzana przez różne źródła, to dwie najważniejsze rzeczy, charakteryzujące obecne wybory na Ukrainie" - powiedział PAP w niedzielę tuż po zamknięciu lokali wyborczych na Ukrainie prof. Poliszczuk.
"To dowodzi, że zdobycze pomarańczowej rewolucji nie zostały zmarnowane" - uważa prof. Poliszczuk.
Jego zdaniem, trudno natomiast oceniać wstępne i szacunkowe wyniki wyborów. "Sytuacja będzie jasna dopiero po kilku tygodniach, wiadomo, że musi dojść do koalicji. Trudno spekulować, które ugrupowania do niej wejdą. Mam nadzieję, ze nie dojdzie z tego powodu do kryzysu politycznego" - powiedział naukowiec.
"Jednak - podkreślił - nawet przejściowy kryzys polityczny nie jest w stanie zmienić faktu, że Ukraina znalazła się na drodze demokracji i obroniła swoją europejskość, wywalczoną podczas pomarańczowej rewolucji".
Według sondażu exit-polls, cytowanego przez agencję Reutera, opozycyjna Partia Regionów Wiktora Janukowycza zdobyła w niedzielnych wyborach na Ukrainie 33,3 proc. głosów, Blok Julii Tymoszenko - 22,7 proc. a proprezydencka Nasza Ukraina - 13,5 proc.
Na dwie godziny przed zamknięciem lokali wyborczych frekwencja w wyborach parlamentarnych i lokalnych na Ukrainie osiągnęła prawie 60 procent. Informował o tym przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej w Kijowie Jarosław Dawydowycz. (PAP)
hp/ tot/