Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prof. Szamatowicz o wypowiedzi premiera na temat in vitro: to pozytywny sygnał

0
Podziel się:

To bardzo pozytywny sygnał, ale chciałbym
wierzyć, że to zostanie zrealizowane - tak znany polski ginekolog
prof. Marian Szamatowicz skomentował środową wypowiedź premiera o
tym, że w Polsce zapłodnienie in vitro powinno być częściowo
refundowane.

To bardzo pozytywny sygnał, ale chciałbym wierzyć, że to zostanie zrealizowane - tak znany polski ginekolog prof. Marian Szamatowicz skomentował środową wypowiedź premiera o tym, że w Polsce zapłodnienie in vitro powinno być częściowo refundowane.

Prof. Szamatowicz kierował zespołem specjalistów, który 21 lat temu doprowadził do pierwszych w Polsce narodzin po zapłodnieniu in vitro. Dziewczynka urodziła się w ówczesnym Instytucie Położnictwa i Chorób Kobiecych Akademii Medycznej w Białymstoku, w 9 lat po pierwszych takich narodzinach na świecie.

"To kolejny bardzo pozytywny sygnał - tym razem wypowiedziany przez premiera polskiego rządu i chciałbym wierzyć, że wreszcie to zostanie zrealizowane" - powiedział PAP w środę prof. Szamatowicz. Dodał, że na razie "słucha tego jak pięknej bajki, ale chciałby, żeby ona wreszcie się sprawdziła".

"Czekam na coś takiego, że jeśli do mnie zgłosi się niepłodna para i będą wskazania do leczenia za pomocą technik wspomaganego rozrodu medycznie, będę mógł powiedzieć: proszę państwa jest szansa, że tego typu leczenie będzie częściowo sfinansowane - najlepiej w całości - ze środków przeznaczonych na ochronę zdrowia" - dodał Szamatowicz.

Według niego każda refundacja byłaby doceniona, bo teraz nie ma żadnej. Przypomniał, że leczenie to procedura in vitro, ale i poprzedzająca ją terapia lekowa. Zaznaczył, że leki stanowią mniej więcej połowę kosztów cyklu leczenia. Jeden cykl kosztuje obecnie w zależności od ośrodka 6-12 tys. zł ( najdrożej jest w prywatnych klinikach). Zdaniem Szamatowicza refundowane powinny być co najmniej 3 cykle. Optimum byłoby tak jak w Czechach czy na Słowacji - czyli 3-5 cykli w całości.

Szamatowicz powiedział, że od chwili gdy w Polsce zaczęto leczyć niepłodność metodą pozaustrojowego zapłodnienia wiele razy podejmowano różne inicjatywy i najczęściej ich zaprzestawano, czasem po wywołanych "awanturach". Zaznaczył, że jedynie za czasów dwóch ministrów zdrowia wspierano leczenie metodą in vitro przez doposażenie ośrodków medycznych w sprzęt, ale było to wiele lat temu.

Niepłodność jest przez WHO - Światową Organizację Zdrowia - uznana za chorobę społeczną. W Polsce ok. 12-15 proc. par - co szósta - (1,2 mln osób) jest dotknięta niepłodnością. Według Szamatowicza zjawisko narasta, choć nie gwałtownie.

Główne przyczyny niepłodności u kobiet to fakt, że w coraz późniejszym wieku myślą o rodzeniu dzieci i palenie papierosów, które zmniejsza szanse na ciążę nawet o 50 proc. U mężczyzn coraz częściej obserwowane są zmiany funkcji nabłonka plemnikotwórczego. Kłopoty z płodnością mają mężczyźni mający kontakt z chemikaliami, polem elektromagnetycznym, ale też prowadzący siedzący tryb życia, bo ma to wpływ ma przegrzewanie jąder.

Nie wiadomo ile dzieci rodzi się w Polsce dzięki in vitro. Nie ma kompleksowych rejestrów, o co Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zabiega od lat. Leczeniem zajmują się głównie prywatne kliniki i kilka ośrodków akademickich.(PAP)

kow/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)