Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Projekt: Po latach dyskusji pojawiła się w Sejmie propozycja ws. metropolii

0
Podziel się:

Projekt ustawy o powiecie metropolitalnym to w sumie pierwszy, poza tzw.
ustawą warszawską, projekt prawa ws. metropolii, którym zajmie się Sejm; poprzednie już na
wcześniejszych etapach prac rozbijały się o opór środowisk spoza dużych aglomeracji lub o brak
zgody ws. konkretnych rozwiązań.

Projekt ustawy o powiecie metropolitalnym to w sumie pierwszy, poza tzw. ustawą warszawską, projekt prawa ws. metropolii, którym zajmie się Sejm; poprzednie już na wcześniejszych etapach prac rozbijały się o opór środowisk spoza dużych aglomeracji lub o brak zgody ws. konkretnych rozwiązań.

Projekt ustawy o powiecie metropolitalnym złożył w Sejmie klub PO pod koniec sierpnia ubiegłego roku; w środę odbędzie się jego pierwsze czytanie. Tzw. ustawy metropolitalnej od lat domagają się m.in. samorządy miast, w tym m.in. z aglomeracji katowickiej. Poprzednie projekty nie wyszły poza etap konsultacji międzyresortowych.

Zgodnie z obecną propozycją w drodze rozporządzenia rządu powoływane miałyby być powiaty metropolitalne; do ich zadań należałyby sprawy ponadlokalne, kluczowe dla rozwoju całych aglomeracji. Dla zapewnienia finansowania takiego powiatu przewidziano m.in. zmiany w ustawie o dochodach jednostek samorządu.

O potrzebie powołania na Górnym Śląsku i Zagłębiu związku tworzących tamtejszą aglomerację miast mówiono od połowy lat dziewięćdziesiątych. Choć do dzisiaj nie ma odpowiedniej ustawy regulującej działalność tego typu organizacji, w 2005 r. prezydenci kilkunastu miast regionu zdecydowali o powołaniu działającego od 2007 r. do dziś dobrowolnego związku komunalnego pod nazwą Górnośląski Związek Metropolitalny (GZM). Jako jedną z przyczyn jego utworzenia wskazywali prawo Unii Europejskiej, faworyzujące takie organizacje.

Jeszcze podczas kształtowania GZM (na gruncie przepisów dotyczących związków komunalnych) samorządowcy podkreślali, że bez ustawowego umocowania, możliwości dobrowolnego związku pozostaną ograniczone. Postulowali wówczas ustawę dającą związkowi m.in. prawną możliwość występowania jako samodzielny organ, o którego działaniu współdecydowałyby tworzące go gminy. Również dziś brak takiego prawa jest wymieniany wśród przyczyn realnej słabości GZM.

W 2006 r. w reakcji na płynące z woj. śląskiego sygnały, ówczesny szef MSWiA z ramienia PiS Ludwik Dorn (przy wsparciu ówczesnego wojewody śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego) ogłosił rozpoczęcie prac nad nową ustawą. Zgodnie z koncepcją Pietrzykowskiego miała ona stworzyć instytucję obligatoryjnych komunalnych związków miast - z obwarowaną zastrzeżeniami możliwością opuszczenia ich przez samorządy. Część kompetencji takich związków miała być nadana im mocą ustawy; pozostałe uprawnienia miały stopniowo przejmowane z niższych szczebli.

Zapowiadana wówczas przez PiS ustawa miała ułatwić funkcjonowanie nie tylko aglomeracji górnośląskiej (gdzie - obok Trójmiasta - planowano pilotażowe jej wdrożenie), ale też innych metropolii rozwijających się wokół Warszawy, Wrocławia, Poznania, Krakowa czy Łodzi. Powoływane na jej podstawie - podobne do GZM instytucje - miały umożliwić zarządzanie wspólnymi przedsięwzięciami całych aglomeracji.

We wrześniu 2007 r. ówczesny rząd przygotował założenia do ustawy o obszarach metropolitalnych (rozumianych jako związki celowe gmin). W skład organu stanowiącego związków wchodziliby wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast. Z kolei organ wykonawczy (dyrektor wykonawczy) miał być jednoosobowy i mieć charakter menedżerski. Planowano też organ arbitralny, do rozwiązywania sporów. Projekt nie trafił do Sejmu, wcześniej wybory parlamentarne wygrała PO.

Aglomeracja katowicka nie była jedynym źródłem impulsów do prób tworzenia prawa metropolitalnego. Potrzebę sformułowania pewnych specjalnych rozwiązań przynajmniej dla trzech aglomeracji w Polsce - śląskiej, warszawskiej i trójmiejskiej - dostrzegano już podczas toczących się w latach 1989-1990 prac nad projektem ustawy o samorządzie terytorialnym. Przewidziano w niej wtedy możliwość tworzenia związków gmin.

W latach 1998-2001 na kanwie dyskusji o konieczności znowelizowania tzw. ustawy warszawskiej padały np. propozycje, by ówczesne dzielnice stolicy stały się samodzielnymi gminami i aby równolegle działał Warszawski Zespół Metropolitalny złożony z gmin "funkcjonalnie związanych z Warszawą".

W poprzednim stanie prawnym stolica funkcjonowała bowiem jako związek komunalny 11 gmin (największa z nich, gmina Warszawa-Centrum, składała się z siedmiu dzielnic). Sytuację tę krytykowano argumentując np., że w tej formule miasto w coraz większym stopniu stawało się luźną federacją gmin, a w coraz mniejszym - jednolitym organizmem. W 2002 r. Warszawa ostatecznie stała się jedną gminą - miastem na prawach powiatu, podzielonym na jednostki pomocnicze - dzielnice.

W 2005 r. przedstawiciele 12 miast-członków Unii Metropolii Polskich postulowali, by ustawowo powołać instytucje metropolitalne, które łączyłyby miasta będące ośrodkami centralnym z gminami ościennymi, wchodzącymi w skład większego organizmu. W kolejnych latach UMP kreśliła sieć 12 metropolii na podstawie kryterium liczby ludności (od 500 tys.) i liczby studentów (od 50 tys.).

Po przejęciu władzy przez PO w 2007 r. także ta partia zaczęła prace nad prawem dla metropolii. Przygotowany w MSWiA projekt zakładał powołanie trzech obligatoryjnych tzw. zespołów wielkomiejskich, obejmujących aglomerację katowicką, Warszawę i Trójmiasto. Pozostałe zespoły wielkomiejskie miały być tworzone na wniosek zainteresowanych gmin, w drodze rozporządzenia rządu. Na tym etapie prac wahano się m.in., kto miałby stanąć na czele zespołów. Zgodnie z propozycją rządu, mieliby to być prezydenci największych miast.

W tym czasie marszałkowie województw zaproponowali swój projekt zakładający, że każde miasto wojewódzkie mogłoby tworzyć zespół wielkomiejski, którym kierowałby marszałek. To rozwiązanie oprotestowali z kolei przedstawiciele Związku Miast Polskich uznając, że daje on zbyt wiele uprawnień marszałkom, a miasta pozbawia odpowiedniej reprezentacji we władzach metropolii.

Prezydenci miast rozważali już wtedy ideę powiatu metropolitalnego, który obejmowałby wszystkie miasta i gminy wiejskie w obszarze metropolitalnym. Powiat taki miałby swoje organy pochodzące z wyborów bezpośrednich, a mieszkańcy obszaru metropolitalnego wybieraliby radę, która kreowałaby organ wykonawczy. Takie rozwiązanie oznaczałoby likwidację powiatów ziemskich - uprawnienia przechodziłyby na poziom powiatu metropolitalnego.

Pierwszy, przygotowywany przez Platformę w latach 2008-2010 projekt ustawy aglomeracyjnej, która miała regulować funkcjonowanie metropolii w całym kraju, ostatecznie utknął w martwym punkcie. Powodem stały się rozbieżne interesy poszczególnych regionów i brak zgody co do tego, jakie obszary mogą być uznane za metropolię.

W tej sytuacji w styczniu 2010 r. prezydium klubu parlamentarnego PO powołało ośmioosobowy zespół śląskich parlamentarzystów, do opracowania projektu pod kątem specyfiki woj. śląskiego. Efektem tych prac był pierwszy projekt autorstwa m.in. prof. Bogdana Dolnickiego i posła PO Marka Wójcika. Z tym projektem, napisanym wyłącznie pod kątem woj. śląskiego, nie zgadzał się koalicyjny PSL; zastrzeżenia zgłaszali też prezydent i wcześniejszy szef resortu administracji.

Obecny projekt opiera się na przygotowanym przez prof. Dolnickiego i Wójcika, jednak po poprawkach ma zawierać uniwersalne rozwiązania. Jego pilotażowe wdrożenie zakładane jest w aglomeracji katowickiej i Trójmieście.(PAP)

mtb/ mok/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)