Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prok. Jasiński: nie mam nic do ukrycia i sobie do zarzucenia

0
Podziel się:

Prokurator Piotr Jasiński z Olsztyna, który według poniedziałkowej
"Rzeczpospolitej" miał przekazywać informacje o śledztwie dotyczącym porwania i zabójstwa
Krzysztofa Olewnika biznesmenowi powiązanemu z gangiem pruszkowskim, powiedział w poniedziałek PAP,
że "nie ma nic do ukrycia i sobie do zarzucenia".

Prokurator Piotr Jasiński z Olsztyna, który według poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" miał przekazywać informacje o śledztwie dotyczącym porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika biznesmenowi powiązanemu z gangiem pruszkowskim, powiedział w poniedziałek PAP, że "nie ma nic do ukrycia i sobie do zarzucenia".

Prokuratura Okręgowa zapowiada, że w poniedziałek zajmie stanowisko wobec artykułu.

Prokurator Jasiński powiedział PAP, że "na razie nie chce komentować" artykułu gazety, w którym są - jak powiedział - "kłamliwe doniesienia". Pytany, czy w związku z tym rozważa pozwanie autorów artykułu, odpowiedział, że "w pierwszej chwili" taki krok przyszedł mu do głowy.

"Na razie, podkreślam na razie, wstrzymuję się z komentarzami" - powiedział Jasiński.

Jasiński w poniedziałek stawił się w pracy w Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie i, jak powiedział, normalnie pracuje.

Rzecznik tej prokuratury Mieczysław Orzechowski powiedział PAP, że zgodnie z przepisami wynikającymi z ustawy o prokuraturze, prokurator Piotr Jasiński jest nadal czynnym prokuratorem zatrudnionym w wydziale V śledczym PO w Olsztynie.

"Jest przeciwko niemu prowadzone postępowanie dyscyplinarne. Nie mogę na temat postępowania wypowiadać się, ponieważ prowadzone jest z wyłączeniem jawności" - powiedział Orzechowski.

Podkreślił, że kiedy to postępowanie zostało wszczęte, prokurator przełożony nie znalazł podstaw do tego, by zawiesić Jasińskiego w wykonywaniu czynności służbowych.

Zapowiedział, że Prokuratura Okręgowa w Olsztynie zajmie w poniedziałek stanowisko w sprawie artykułu "Rzeczpospolitej".

"Sytuacja jest o tyle nietypowa, że artykuł opiera się na ustaleniach czy materiałach z dwóch śledztw. Pierwsze prowadzone w prokuraturze apelacyjnej w Białymstoku (postępowanie dyscyplinarne - PAP) natomiast drugie to głośna sprawa prowadzona przez wydział przestępstw zorganizowanych, w prokuraturze apelacyjnej w Gdańsku, dotyczących nieprawidłowości w śledztwie porwania i zabójstwa Olewnika" - powiedział Orzechowski.

Piotr Jasiński prowadził sprawę zakończoną wykryciem sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Sprawa zakończyła się prawomocnymi wyrokami.

Następnie, po doniesieniu Włodzimierza Olewnika, prokurator Jasiński zaczął prowadzić kolejne śledztwo dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w postępowaniu ws. porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Jednak wewnętrzne postępowanie przeprowadzone w olsztyńskiej prokuraturze wykazało, iż prokurator Jasiński podczas pierwszego śledztwa wprowadził rodzinę Olewników w błąd i wpłynął na ich decyzję - chodzi m.in. o wycofanie zażalenia na decyzję o umorzeniu zarzutu udziału w grupie przestępczej Eugeniuszowi D. Jasiński miał też przesłać do sądu niekompletne akta. W związku z tymi nieprawidłowościami rzecznik odpowiedzialności zawodowej postawił Jasińskiemu zarzuty w czerwcu 2008 roku - niejawne postępowanie trwa.

W maju 2008 roku śledztwo w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu dotyczącym porwania i zabójstwa Olewnika przeniesiono do Gdańska.

Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" napisała, że prokurator Jasiński przekazywał informacje ze śledztwa ws. porwania i zamordowania Olewnika biznesmenowi Wojciechowi K., który był rezydentem "Pruszkowa" w Olsztynie.(PAP)

jwo/ ali/ malk/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)