17.2.Warszawa (PAP) - Kary dożywotniego więzienia domaga się prokurator dla 24-letniego Piotra M. oskarżonego o zabójstwo 12- letniej Ani M. z Góry Kalwarii (Mazowieckie). Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie, strony wygłaszają mowy końcowe.
Do tragedii doszło 26 stycznia ubiegłego roku. Piotr M. był znajomym rodziców dziewczynki, grał nawet z jej ojcem w amatorskiej drużynie piłkarskiej. Prawdopodobnie dlatego nastolatka wpuściła go do mieszkania pod nieobecność rodziców. Według ustaleń śledztwa, Piotr M. zagroził dziewczynce nożem i ta dała mu pieniądze - 40 euro. Później skrępował ją, zgwałcił i udusił kablem. Następnie próbował podpalić jej ciało, aby zatrzeć ślady zbrodni. Odkręcił też kurki z gazem, licząc na wybuch. W czasie morderstwa był pod wpływem narkotyków.
W piątek prokurator Dorota Kossewska zażądała dla oskarżonego kary dożywocia. Jej zdaniem w tej sprawie nie ma żadnych okoliczności łagodzących. "Udusił ją przy pomocy przewodu elektrycznego po jej wcześniejszym okrutnym zgwałceniu. Jego wina nie budzi żadnych wątpliwości" - powiedziała.
Ojciec Ani występujący w procesie jako oskarżyciel posiłkowy zamiast mowy końcowej, płacząc zadeklamował wiersz, jaki ułożył o swojej córce. Jego fragment brzmi: "Ania bawi się w niebie, nam jest ciężko, tęsknimy do ciebie". Dla oskarżonego chce najwyższej możliwej kary przewidzianej przez polskie prawo - dożywocia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Po rozprawie powiedział dziennikarzom, że żałuje, iż w Polsce nie ma kary śmierci, bo "mógłby wymierzyć wyrok własnymi rękami, jako kat".
Sąd ogłosi swój werdykt w tej sprawie 22 lutego. (PAP)
dnt/ malk/ mw/