Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokurator Giemza zaprzecza, że wydawał polecenia ws. zarzutów dla Piechoty

0
Podziel się:

Informuję, że nie przekazywałem
prokuratorom, w tym również prokuratorowi Markowi Wełnie,
polecenia zatrzymania i przedstawienia zarzutów Jackowi Piechocie -
napisał w poniedziałek w przesłanym PAP komunikacie szef
Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, prokurator Józef Giemza.

Informuję, że nie przekazywałem prokuratorom, w tym również prokuratorowi Markowi Wełnie, polecenia zatrzymania i przedstawienia zarzutów Jackowi Piechocie - napisał w poniedziałek w przesłanym PAP komunikacie szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, prokurator Józef Giemza.

Giemza odniósł się do doniesień najnowszego "Newsweeka", który napisał, że Ministerstwo Sprawiedliwości naciskało na krakowskich prokuratorów, by ci postawili politykowi SLD zarzut korupcji, na którą nie było dowodów.

Według tygodnika obecny szef ABW Bogdan Święczkowski, a wówczas dyrektor biura przestępczości zorganizowanej w Prokuraturze Krajowej, miał mówić prokuratorom z krakowskiej prokuratury apelacyjnej nt. Piechoty: "Najpierw się zatrzyma, a potem znajdą się dowody". Święczkowski nadzorował pracę krakowskich śledczych, rozpracowujących mafię paliwową.

Jak napisał "Newsweek", Giemza miał od niego usłyszeć polecenie postawienia Piechocie zarzutów, najlepiej korupcyjnych. Giemza o sprawie powiedział prok. Markowi Wełnie, ten jednak polecenia nie wykonał, bo - według "Newsweeka" - nie było dowodów, by stawiać Piechocie zarzuty. Posła miał obciążać jeden z podejrzanych ze spółki paliwowej BGM ze Szczecina, której szefowie zostali oskarżeni o kierowanie mafią paliwową - wyjaśnia "Newsweek". Według tygodnika, są dokumenty, które mogą potwierdzać, że były tego typu naciski.

Odnosząc się do tych informacji, Giemza napisał w komunikacie, że nic mu nie wiadomo o takim poleceniu. Zapewnił, że prokurator Marek Wełna nie informował go, iż otrzymał polecenie z innego źródła, ani nie przekazywał notatek dotyczących tej kwestii.

"O oczywistej nieprawdziwości informacji zawartych w treści tej publikacji świadczy fakt, że Jacek Piechota, będąc posłem na Sejm RP, nie mógłby zostać zatrzymany bez uzyskania zgody parlamentu" - przypomniał Giemza. Dodał, że "mimo rzekomego wydania polecenia w lutym 2006 r.", Piechocie nie przedstawiono dotychczas zarzutów w śledztwie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie dotyczącym afery paliwowej.

Interwencji w sprawie Piechoty zaprzeczyło również Ministerstwo Sprawiedliwości i szef ABW. Piechota komentując doniesienia tygodnika powiedział, że "czyste sumienie w naszym kraju to bardzo mało w sytuacji, gdy można użyć prokuratury, by zdyskredytować człowieka".(PAP)

mja/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)