Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokurator od sprawy Marcina P. uniewinniona w "dyscyplinarce"

0
Podziel się:

Sąd dyscyplinarny przy Prokuraturze Generalnej uniewinnił od zarzutu
naruszenia zasad wiceszefową Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, która zaakceptowała wniosek o
dobrowolne poddanie się karze przez Marcina P., zanim wybuchła afera Amber Gold.

Sąd dyscyplinarny przy Prokuraturze Generalnej uniewinnił od zarzutu naruszenia zasad wiceszefową Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, która zaakceptowała wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez Marcina P., zanim wybuchła afera Amber Gold.

O wyroku, który zapadł w zeszłym tygodniu po niejawnym posiedzeniu dyscyplinarnym, poinformował PAP w poniedziałek rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk. Wyrok jest nieprawomocny i prokuratorski rzecznik dyscyplinarny może się od niego odwołać; nie wiadomo, czy tak uczyni.

"Sąd dyscyplinarny uniewinnił panią prokurator Ewę Burdzińską, zastępcę Prokuratora Rejonowego Gdańsk Oliwa, od zarzutu związanego z zaakceptowaniem wniosku o poddanie się karze przez Marcina P. w jednej ze spraw dotyczących przestępstw Marcina P. niezwiązanych z późniejszą sprawą Amber Gold. Sąd uznał, że zachowanie pani prokurator było w tej sprawie zgodne z prawem i z etyką zawodową" - poinformował Martyniuk.

O tym, że wiceszefową prokuratury Gdańsk-Oliwa czeka sprawa dyscyplinarna, poinformowano we wrześniu zeszłego roku. Rzecznik dyscyplinarny podkreślił, że prok. Burdzińska podtrzymała decyzję swego podwładnego z oliwskiej prokuratury, który wydał zgodę na dobrowolne poddanie się karze przez Marcina P.

Przed założeniem Amber Gold Marcin P. prowadził kilka innych firm, część z tych interesów miała swój finał w sądach. W jednym przypadku chodziło o firmę, która przyjmowała od ludzi wpłaty na poczet rachunków za gaz, czy prąd; część wpłaconych pieniędzy nie dotarła do elektrowni i gazowni.

W przypadku wniosku o dobrowolne poddanie się karze prokuratorska procedura przewiduje, że prokurator prowadzący śledztwo, jeśli decyduje się na sporządzenie aktu oskarżenia, może też - jeśli zachodzą przesłanki - dołączyć do niego wniosek o zastosowanie klauzuli dobrowolnego poddania się karze przez oskarżonego (co umożliwia wymierzenie przez sąd uzgodnionej kary bez procesu).

Według zasad, po przygotowaniu odpowiednich dokumentów prowadzący śledztwo udaje się do przełożonego - najczęściej właśnie wiceprokuratora rejonowego - z prośbą o akceptację zastosowania trybu dobrowolnego poddania się karze.

Nie wiadomo, jak dokładnie wyglądała ta procedura w przypadku sprawy Marcina P., bo szczegóły postępowania dyscyplinarnego są niejawne. Wiadomo jedynie, że zostało ono zapoczątkowane w wyniku szczegółowej kontroli działalności wszystkich prokuratorów, którzy prowadzili śledztwa z przewijającym się w nich Marcinem P. - także w okresie zanim stanął on na czele Amber Gold.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia zeszłego roku Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy. W łódzkiej prokuraturze trwa śledztwo przeciwko Marcinowi P., któremu zarzucono niegospodarność na wielką skalę, za co grozi do 15 lat więzienia. Jest on aresztowany. (PAP)

wkt/ aks/ bos/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)