Kar 10 lat więzienia dla każdego z braci W., oskarżonych o zabójstwo recydywisty, zażądała prokurator w mowie końcowej w procesie dotyczącym linczu we Włodowie. Sąd Okręgowy w Olsztynie wysłuchuje we wtorek mów końcowych stron.
Oskarżyciel publiczny chce, aby Rafał W. odpowiadający za pobicie został skazany na rok więzienia, a dwaj pozostali oskarżeni Stanisław M. i Wiesław K., oskarżeni o zbeszczeszczenie zwłok, na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Prokurator powiedziała przed sądem, że okoliczności sprawy wskazują, iż sprawcami zabójstwa Józefa C. są bracia W. Podkreśliła, że obie śmiertelne rany zadali właśnie oni. W mowie końcowej prokurator wskazała rozbieżności w zeznaniach oskarżonych i świadków tuż po zdarzeniu i składanych kilka dni później, gdy przemyśleli oni to, co się stało.
Dlatego - zdaniem oskarżyciela - ważne dla sprawy zeznania złożyli policjanci, którzy jako pierwsi po zbrodni przyjechali do Włodowa. "Oni usłyszeli, że nic się nie stało, że (sprawcy - PAP) wyrwali chwasta" - powiedziała prokurator.
Do linczu we Włodowie doszło 1 lipca 2005 r. Wówczas sąsiedzi zaatakowali i zabili recydywistę Józefa C., który chodził po wsi z maczetą. Mieszkańcy tłumaczyli, że zabili ponieważ policja, mimo ich próśb, nie skierowała do wsi radiowozu. (PAP)
jwo/ ali/ bno/ mow/