Kar od dożywocia do 2 lat pozbawienia wolności zażądał w piątek przed płockim sądem okręgowym prokurator dla 11 sprawców porwania i zabójstwa 27-letniego Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej.
Wyrok w tej sprawie ma zapaść 31 marca.
Proces oskarżonych o uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika rozpoczął się w październiku 2007 roku. W piątek sąd zamknął postępowanie i przystąpił do wysłuchania mów końcowych stron. Wyznaczono na nie trzy kolejne rozprawy. Wystąpienie prokuratora trwało około 3 godzin.
Dla oskarżonych o zabójstwo Krzysztofa Olewnika prokurator zażądał najsurowszych kar: dla Roberta P., który podczas procesu nie przyznał się do winy - dożywocia z prawem do ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 40 latach, a dla Sławomira K., który przyznał się do winy i wskazał jako współsprawcę właśnie Roberta P. - 25 lat więzienia z prawem do ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 20 latach. Wobec obu prokurator wnioskował o pozbawienie praw publicznych na 10 lat.
Dla pozostałych 9 oskarżonych, którzy bądź brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu Krzysztofa Olewnika, prokurator zażądał kar od 2 do 15 lat pozbawienia wolności.
Podczas następnej rozprawy mowy końcowe mają wygłosić oskarżyciele posiłkowi, w tym przedstawiciele rodziny Krzysztofa Olewnika.
Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina (mazowieckie), doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce potem sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną uprowadzonego. W lipcu 2003 roku okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom. Jednak porwany nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany.
Aktem oskarżenia w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika objęto 11 członków zorganizowanej grupy o charakterze zbrojnym. Większość z oskarżonych, z których część to mieszkańcy Drobina, Warszawy i okolic, była już przeszłości karana.
Szef grupy Wojciech F., któremu śledczy zamierzali przypisać tzw. sprawstwo kierownicze, w czerwcu 2007 roku popełnił samobójstwo w areszcie. Na ławie oskarżonych zasiadła jego żona. Wobec niej prokurator wystąpił o karę 2,5 roku więzienia.
Akt oskarżenia w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika przygotowała Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. To dzięki jej działaniom w toczącym się od kilku lat śledztwie pod koniec 2006 roku nastąpił przełom - na terenie gminy Różan (Mazowieckie) odnaleziono i zidentyfikowano zwłoki Krzysztofa Olewnika. W śledztwie ustalono, że był on więziony przez porywaczy ze szczególnym udręczeniem, m.in. w garażu przykuty do ściany łańcuchami, a także w betonowej studni na nieczystości, a następnie uduszony, po uprzednim skrępowaniu rąk i nóg oraz nałożeniu foliowego worka na głowę. Podczas porwania i w trakcie przetrzymywania przez porywaczy był dotkliwie bity.
Z aktu oskarżenia wynika, iż członkowie grupy, którym postawiono 66 zarzutów, działali szczególnie bezwzględnie. Aby zdobyć pieniądze na utrzymanie więzionego Krzysztofa Olewnika dokonywali m.in. napadów i rozbojów. Jeden z oskarżonych swą ofiarę polewał wrzątkiem.
W sprawie niewyjaśnionych zostało dotąd kilka wątków. Według rodziny porwanego i zamordowanego Krzysztofa Olewnika, nie wykryto dotychczas inspiratorów tego przestępstwa. Ich zdaniem, są to osoby "na wysokich stanowiskach", powiązane prawdopodobnie z organami ścigania, policją i prokuraturą.
Akta sprawy uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika liczą 112 tomów.
W czerwcu 2007 roku rodzina Krzysztofa Olewnika założyła fundację, która ma pomagać rodzinom osób porwanych. (PAP)
mb/ bno/ woj/