Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura nie zaskarży odmowy wydania Czeczena do Rosji

0
Podziel się:

Stołeczna prokuratura nie zaskarży decyzji sądu odmawiającej Rosji wydania
Czeczena podejrzewanego tam o udział w zamachu na wicemera Moskwy w 2002 r. Sąd uzasadniał swą
decyzję wątpliwościami, czy zatrzymany w Warszawie Boris A. to istotnie ścigany przez rosyjską
prokuraturę Alikhan M.

Stołeczna prokuratura nie zaskarży decyzji sądu odmawiającej Rosji wydania Czeczena podejrzewanego tam o udział w zamachu na wicemera Moskwy w 2002 r. Sąd uzasadniał swą decyzję wątpliwościami, czy zatrzymany w Warszawie Boris A. to istotnie ścigany przez rosyjską prokuraturę Alikhan M.

Wobec wątpliwości sądu co do dokumentów nadesłanych przez stronę rosyjską prokuratura nie zażali się na tę decyzję - poinformował we wtorek PAP Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie (w tym postępowaniu formalnie reprezentowała ona stronę rosyjską).

Oznacza to, że wkrótce decyzja sądu uprawomocni się, a Czeczen zostanie w Polsce.

W końcu czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Boris A. to nie Alikhan M. - jak twierdziła strona rosyjska. W uzasadnieniu decyzji sędzia Beata Najjar powołała się na fakt, że polski biegły jednoznacznie stwierdził, iż podpis na ściągniętym z Rosji wniosku o paszport Alikhana M. nie został wykonany ręką Borisa A. Na wniosku było wprawdzie zdjęcie Borisa A., ale nie było opatrzone pieczęcią - obrona podkreślała, że nie wiadomo, kiedy je tam wklejono.

Sędzia oświadczyła, że materiały przesłane przez Rosję "nie zasługują na miano materiału dowodowego". "Mamy do czynienia z szeregiem notatek służbowych, które nie mogą być potraktowane jako dowody" - dodała.

Sąd zwolnił wtedy Czeczena z aresztu, w którym przebywał od zatrzymania przez stołeczną policję w 2008 r. "Gdyby mnie wydano, byłbym tam zamordowany" - powiedział wtedy w rozmowie z PAP. Mówił, że nazywa się Boris A. i nie rozumie, czego dotyczy sprawa.

Prokurator popierała przed sądem wniosek Rosji o wydanie jej Czeczena. "Nie ma podstaw, by sądzić, że osoba, której wydania żąda strona rosyjska, nie jest tą samą, która stoi przed sadem" - oświadczyła w czerwcu polska prokurator.

"Nie ma żadnych podstaw faktycznych do wydania" - przekonywał sąd obrońca Borisa A., mec. Ryszard Berus. Podkreślił, że to bojownik o niepodległość Czeczenii. Dodawał, że zamach był w maju 2002 r., a w tej sprawie przez pięć i pół roku strona rosyjska nie robiła niczego. "Dopiero potem zaczęła się wielka gra, obawiam się, że z powodów politycznych" - powiedział. Mówił, że wicemer Moskwy zbierał kryminalistów z rosyjskich więzień i wysyłał ich do Czeczenii.

Po decyzji sądu strona rosyjska podtrzymywała żądanie wydania jej Czeczena.

W czerwcu 2002 r. w Moskwie ostrzelano samochód, którym jechał Josif Ordżonikidze, odpowiedzialny m.in. za miejskie hotele i kasyna. Miał wtedy zginąć jego kierowca, a ochroniarz odnieść rany; wicemerowi nic się nie stało. Od marca 2003 r. Alikhan M. był poszukiwany międzynarodowym listem gończym przez Rosję.

W październiku 2008 r. stołeczny sąd aresztował przebywającego w Polsce od kilku lat Czeczena. Sąd uznał wtedy, że posługiwał się on w Polsce podrobionymi dokumentami. Zarazem sąd wystąpił do Rosji o nadesłanie dodatkowych dowodów jego tożsamości.

"Polska nie powinna go wydawać Rosji; nie wyszedłby z tego żywy" - mówiła wcześniej Anna Kuehn, szefowa "Komitetu Polska-Czeczenia". "On był czeczeńskim bojownikiem, co dla Rosji wystarcza, by uznać go za przestępcę; Rosjanie robią terrorystę z każdego Czeczena" - dodała. Powołała się na przykład mieszkającego w Londynie Ahmeda Zakajewa - b. szefa MSZ w separatystycznym rządzie prezydenta Czeczenii Asłana Maschadowa - którego ekstradycji żąda Moskwa, oskarżając o terroryzm.

Boris A. walczył pod komendą Zakajewa, był w czasie wojny torturowany. Pochodzi z rodziny, która straciła wielu członków podczas wojny w Czeczenii. Przebywa w Polsce od 2004 r.; ma kartę pobytu. Złożył wniosek o przyznanie azylu politycznego - procedura trwa. Był w Polsce karany za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego przedmiotu. (PAP)

sta/ itm/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)