Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura odmówiła śledztwa w sprawie awansów w ABW

0
Podziel się:

Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa dotyczącego
awansów funkcjonariuszy ABW w latach 2005-07 z powodu braku znamion czynu zabronionego -
poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka tej prokuratury prok. Monika Lewandowska.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa dotyczącego awansów funkcjonariuszy ABW w latach 2005-07 z powodu braku znamion czynu zabronionego - poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka tej prokuratury prok. Monika Lewandowska.

Zawiadomienie w tej sprawie skierowała do Prokuratury Generalnej sejmowa komisja śledcza badająca okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy. Dotyczyło ono "podejrzenia popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy publicznych polegającego na udzieleniu awansów służbowych funkcjonariuszom ABW wbrew przepisom ustawy z 24 maja 2002 r. o ABW i AW".

"Prokurator uznał, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego, decyzja jest na razie nieprawomocna więc więcej informacji będzie można podać po jej uprawomocnieniu" - zaznaczyła Lewandowska. Komisji śledczej przysługuje prawo wniesienia zażalenia w ciągu dwóch tygodni od otrzymania decyzji prokuratury.

O skierowaniu sprawy awansów do prokuratury komisja zdecydowała pod koniec marca. Zawiadomienie zostało wysłane do Prokuratury Generalnej na przełomie kwietnia i maja. Przewodniczący komisji Ryszard Kalisz (Lewica) informował, że zawiadomienie obejmuje okres od listopada 2005 do listopada 2007 r.

Wniosek o wystąpienie do prokuratury zgłosiła na posiedzeniu komisji w połowie lutego Danuta Pietraszewska (PO). Jak wtedy tłumaczyła, chodzi o zbadanie możliwego przekroczenia uprawnień przy awansowaniu byłego szefa ABW Witolda Marczuka i wiceszefa Agencji Grzegorza Ocieczka. "Marczuk wstąpił do ABW w stopniu podporucznika, a odszedł jako pułkownik, awans otrzymał przez okres krótszy niż rok; Ocieczek służbę w ABW rozpoczął jako szeregowiec, a odchodząc, był już pułkownikiem. (...) Żaden z ustawowych terminów nie był zachowany i rodzi się podejrzenie naruszenia przepisów" - uzasadniała wówczas Pietraszewska. Kalisz już wtedy mówił dziennikarzom, że popiera wniosek Pietraszewskiej. "Moim zdaniem, te awanse są szybkie, to jest złamanie prawa" - zaznaczał.

Przeciwni wnioskowi byli posłowie PiS. "W moim odczuciu (...) na pewno nie ma przesłanek, które uzasadniałyby sformułowanie tezy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" - mówił przedstawiciel tej partii Wojciech Szarama.

W styczniu 2010 r. podczas wysłuchania przed komisją śledczą Ocieczek mówił, że nie zabiegał o awanse służbowe. "W ciągu dwóch lat w ABW awansował pan od szeregowca na pułkownika (...); czy tak szybki awans nie był sprzeczny z ustawą o ABW" - pytał go wtedy Tadeusz Sławecki (PSL). Ocieczek odpowiedział, że nie zabiegał o awanse, zarówno gdy pracował w prokuraturze, jak i w ABW. "Myślę, że to pytanie należy skierować do moich przełożonych" - powiedział świadek.

Także Marczuk, pytany w październiku 2009 r. przez posłów o okoliczności swego przejścia do ABW - wcześniej był komendantem stołecznej Straży Miejskiej - oraz awanse na wyższe stopnie, odpowiedział, że pytanie takie powinno być skierowane do jego przełożonych. (PAP)

mja/ wkr/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)