Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura przesłucha szefa stowarzyszenia "Stop Korupcji" ws. Michała Tuska

0
Podziel się:

Opolska prokuratura przesłucha szefa stowarzyszenia "Stop Korupcji" Tomasza
Kwiatka, który złożył zawiadomienie do gdańskiej prokuratury o możliwości działania na szkodę
majątkową spółki Port Lotniczy Gdańsk przez Michała Tuska.

Opolska prokuratura przesłucha szefa stowarzyszenia "Stop Korupcji" Tomasza Kwiatka, który złożył zawiadomienie do gdańskiej prokuratury o możliwości działania na szkodę majątkową spółki Port Lotniczy Gdańsk przez Michała Tuska.

O taką pomoc prawną do opolskiej prokuratury zwróciła się Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście.

"W ramach postępowania sprawdzającego niezbędne jest przesłuchanie prezesa stowarzyszenia +Stop Korupcji+ na okoliczność treści zawiadomienia, które złożył. Na udzielenie pomocy prawnej prokuratura w Opolu ma dwa tygodnie. Chcemy, żeby stało się to wcześniej, sprawa jest pilna" - powiedziała we wtorek PAP zastępca Prokuratura Rejonowego Gdańsk-Śródmieście Małgorzata Popadiuk.

Zawiadomienie stowarzyszenia "Stop Korupcji", które ma siedzibę w Opolu, o możliwości popełnienia przestępstwa przez syna premiera wpłynęło do gdańskiej prokuratury w poniedziałek.

W piśmie do prokuratury szef stowarzyszenia argumentuje, że w przypadku Michała Tuska mogło dojść do złamania przepisów 296 i 296a Kodeksu karnego przeciwko obrotowi gospodarczemu, zagrożonych karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.

Według Kwiatka, w przypadku syna szefa rządu, który pracował jednocześnie dla gdańskiego lotniska i OLT Express (przewoźnika należącego do Amber Gold) mogło dojść do konfliktu interesów, na której stracić mogła spółka Port Lotniczy Gdańsk.

Władze pomorskiego SLD skierowały we wtorek do marszałka pomorskiego, prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu - jako udziałowców w Porcie Lotniczym Gdańsk - prośbę o przeprowadzenie audytu w przedsiębiorstwie.

W piśmie do samorządowców napisano, że SLD jest zaniepokojone "doniesieniami o przekazywaniu informacji handlowych ważnych dla interesu spółki innym podmiotom przez pracownika Portu Lotniczego w Gdańsku".

"Stąd oczekujemy podjęcia, w trosce o interes publiczny i bezpieczeństwo ekonomiczne majątku województwa, szybkich działań nadzorczych w Porcie Lotniczym w Gdańsku. Ufamy, że audyt zewnętrzny, jaki może zlecić właściciel oraz zwiększona uwaga rady nadzorczej spółki, w tym kontrola metod rekrutacji i zarządzania kadrami wraz z wyjaśnieniami zarządu pozwolą uniknąć takich niebezpieczeństw w przyszłości" - głosi pismo kierownictwa pomorskiego SLD.

Amber Gold Sp. z o.o. to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. W poniedziałek poinformowano, że zapadła decyzja o jej likwidacji. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym 10 proc. w skali roku, co znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Działalność spółki wzbudziła wątpliwości Komisji Nadzoru Finansowego, która wpisała ją na "czarną listę" ostrzeżeń. O spółce zrobiło się głośno kilka tygodni temu, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. Spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze OLT Express. Powodem - jak informował Amber Gold - było zablokowanie przychodów ze sprzedaży biletów OLT przez operatora płatności.

Ze spółką OLT Express współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku syn premiera. W wywiadzie dla trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" Michał Tusk mówił, że jego ojciec nie był zachwycony tym, iż zatrudnił się na lotnisku. "Ale też nie powiedział jednoznacznie, bym tam nie szedł" - powiedział syn premiera.

Szef Amber Gold Marcin Plichta w tygodniku "Wprost" stwierdził, że Tusk zdradzał tajemnice handlowe swojego pracodawcy, czyli Portu Lotniczego w Gdańsku. "Przyniósł nam konkretną informację o tym, ile Port Lotniczy w Gdańsku bierze od naszej konkurencji, konkretnie od Wizz Air, za obsłużenie jednego pasażera. Tego typu dane są jedną z najpilniej strzeżonych informacji. W grę wchodzą potężne pieniądze. Bywa, że linie lotnicze miesiącami negocjują z lotniskami opłaty" - podkreślił Plichta.

Michał Tusk cytowany przez "Wprost" kategorycznie zaprzeczył, że przekazał OLT taką informację.

Inną kwestią podnoszoną przez media jest łączenie przez syna premiera pracy dziennikarskiej z prowadzeniem usług PR dla OLT Express. 12 kwietnia Michał Tusk na łamach gdańskiej "Gazety Wyborczej" opublikował pożegnalny felieton. Od niespełna miesiąca był już "piarowcem" linii lotniczej należącej do Amber Gold. Tymczasem 23 marca w "Magazynie Trójmiejskim" "GW" ukazał się duży wywiad z dyrektorem OLT Jarosławem Frankowskim. Michał Tusk w rozmowie z "Wprost" przyznał, że to on sam zadawał pytania i na nie odpowiadał w imieniu Frankowskiego. Materiał w gazecie sygnowany jest nazwiskiem jego redakcyjnego kolegi. (PAP)

rop/ pad/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)