Do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie trafiło śledztwo dotyczące interwencji patrolu białostockiej policji, po której zmarł 26-letni obywatel Niemiec. Mężczyzna został zakuty w kajdanki, zasłabł i mimo prób reanimacji, zmarł. Śledztwo zostało przekazane poza Białystok, bo wyłączyła się z niego miejscowa prokuratura rejonowa. Nie chciała narazić się na zarzut braku obiektywizmu w związku z tym, że jej prokuratorzy współpracują na co dzień z miejscową policją. Dlatego, decyzją białostockiej prokuratury apelacyjnej, sprawa trafiła do Olsztyna.
Jak poinformował PAP w czwartek rzecznik olsztyńskiej prokuratury Mieczysław Orzechowski, na razie jest to wstępna faza tego śledztwa, prokuratura czeka na wyniki specjalistycznych badań Zakładu Medycyny Sądowej.
Do zdarzenia, które ma być wyjaśnione, doszło w połowie grudnia. Policję o interwencję prosił dyspozytor komunikacji miejskiej. Jak relacjonował dyżurnemu policji, nieprawidłowo zaparkowany samochód blokował pętlę autobusową. Na miejsce przyjechał policyjny patrol. W zamkniętym od środka samochodzie za kierownicą siedział młody mężczyzna.
Według relacji funkcjonariuszy z patrolu, najpierw mężczyzna nie reagował na nic i nie chciał otworzyć drzwi. Potem, wzburzony, wysiadł z auta i rzucił się na policjantów. Po szamotaninie założono mu kajdanki.
Leżący na ziemi mężczyzna nagle zasłabł i stracił przytomność. Policjanci próbowali go reanimować, wezwali karetkę. Mężczyzna zmarł. (PAP)
rof/ bno/ woj/