Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. finansowania koncertu Madonny

0
Podziel się:

Wszczęte zostało śledztwo dotyczące podejrzenia przekroczenia uprawnień
przez urzędników ministerstwa sportu w związku z finansowaniem koncertu Madonny na Stadionie
Narodowym - poinformowała PAP w piątek Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Wszczęte zostało śledztwo dotyczące podejrzenia przekroczenia uprawnień przez urzędników ministerstwa sportu w związku z finansowaniem koncertu Madonny na Stadionie Narodowym - poinformowała PAP w piątek Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

"Postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień od marca do sierpnia zeszłego roku poprzez przekazanie środków publicznych na rzecz spółki Narodowe Centrum Sportu, z których to środków sfinansowano odbywający się 1 sierpnia zeszłego roku na Stadionie Narodowym koncert gwiazdy pop Madonny" - powiedział rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Dariusz Ślepokura. Dodał, że czyn zagrożony jest karą do trzech lat więzienia.

Pod koniec maja zawiadomienie w tej sprawie złożył do prokuratury poseł PiS Marcin Mastalerek. "W ramach postępowania sprawdzającego prokurator wystąpił do ministerstwa sportu o przesłanie wszelkich informacji na temat przekazanej dotacji, a także wystąpił do Najwyższej Izby Kontroli o przekazanie raportu z kontroli. Uzyskał tę dokumentację i w oparciu o nią podjął decyzję o wszczęciu śledztwa" - dodał.

Prokurator wyjaśnił, że wszczęcie śledztwa było konieczne, aby wykonywać czynności procesowe. "Dopóki nie ma śledztwa, nie można przesłuchiwać nikogo w charakterze świadków" - zaznaczył.

W początkach maja ujawniono, że według NIK ministerstwo sportu mogło wykorzystać ponad 6 mln zł niezgodnie z przeznaczeniem, bo zamiast na promocję Euro 2012 oraz piłki siatkowej, resort wydał je na koncerty Madonny i Coldplay oraz "mecz na wodzie" Polska-Anglia.

Rzecznik NIK Paweł Biedziak mówił wtedy, że wątpliwości Izby budzi zmiana przeznaczenia rezerwy celowej. Pieniądze z niej miały służyć dofinansowaniu zadań związanych z organizacją Euro 2012 oraz z upowszechnieniem siatkówki wśród dzieci i młodzieży, natomiast zostały wydane na inne cele, przede wszystkim na organizację koncertu Madonny, co pochłonęło 5,8 mln zł. Biedziak dodawał, że wątpliwość NIK budzi cel, na jakie zostały wydane pieniądze z rezerwy, a nie sprawa straty. Według niego organizacja koncertu i kilku innych imprez skończyło się stratą w wysokości 4,6 mln zł.

Minister sportu Joanna Mucha tłumaczyła, że jej resort za każdym razem miał zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie pieniędzy z rezerwy. Jak mówiła, pieniądze były przeznaczone na cały rok 2012, na wszystkie tzw. imprezy testowe organizowane na Stadionie Narodowym. "Gdybyśmy przyjęli inne założenie, to oznaczałoby, że po Euro 2012 powinniśmy zgasić światło i zamknąć Stadion Narodowy na cztery spusty" - dodawała Mucha, która nie zgodziła się z zarzutami NIK. Podkreśliła, że doświadczenie z organizacją występu Madonny i poniesione z tego tytułu straty sprawiły, że nowym operatorem Stadionu Narodowego została spółka PL.2012+.

Kolegium Najwyższej Izby Kontroli, które zgodnie z prawem rozpatruje zastrzeżenia, jakie kontrolowane podmioty wnoszą do raportu Izby oddaliło ministerialne zastrzeżenia.

W związku ze sprawą PiS zażądało dymisji minister sportu. "Decyzja była z całą pewnością bezprawna. Środki przeznaczone na sport nie mogą być wydawane na zupełnie inne, w istocie mające charakter propagandowy, cele" - komentował szef PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem koncert Madonny miał pokazać, że stadiony zbudowane dużym kosztem na Euro 2012 są wykorzystywane.

Koncert Madonny 1 sierpnia 2012 r. był pierwszą niesportową imprezą zorganizowaną po mistrzostwach Europy w piłce nożnej na Stadionie Narodowym. Budził kontrowersje m.in. ze względu na termin - 68. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Obejrzało go 35 tys. widzów. Organizatorzy liczyli na większą frekwencję, a dodatkowo nie znalazł się żaden sponsor imprezy. Przed koncertem ówczesny prezes spółki NCS Rafał Kapler, wierząc w sukces przedsięwzięcia, zwrócił się do Ministerstwa Sportu o pożyczkę, licząc, że pieniądze zwrócą się z nawiązką. Tak się nie stało, a straty musiało pokryć ministerstwo. (PAP)

mja/ bno/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)