*O przepadek 90 tys. zł kaucji, wpłaconej przez podejrzanego o korupcję i matactwo prezydenta Starachowic Wojciecha B., wystąpiła do sądu prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Apelacyjna w Krakowie - poinformował PAP we wtorek prok. Piotr Kosmaty. *
Jednocześnie prokuratura wystąpiła o przedłużenie aresztu Wojciechowi B. do marca 2012 r. i przepadek 9 tys. zł kaucji dla podejrzanej Justyny Z. z urzędu miejskiego w Starachowicach. Oboje podejrzani najpierw odzyskali wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego, a następnie zostali aresztowani pod zarzutem matactwa.
Wnioski wysłano do Sądu Rejonowego w Starachowicach, który będzie właściwy do prowadzenia sprawy.
"Wniosek o orzeczenie przepadku poręczeń majątkowych jest podyktowany tym, że podejrzani - pomimo wpłacenia poręczenia majątkowego, mającego zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania - podjęli działania zmierzające do utrudniania postępowania" - powiedział prok. Kosmaty.
Prezydent Starachowic jest podejrzany o przyjęcie 96 tys. zł łapówek. Był zatrzymany w sierpniu i do 10 listopada przebywał w areszcie, z którego został zwolniony, bo przyznał się do zarzutów korupcyjnych i złożył wyjaśnienia. Prokuratura zastosowała wtedy wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 90 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju.
Także Justyna Z. usłyszała w sierpniu zarzuty korupcji. Zdaniem prokuratury, miała pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Kobieta nie przyznała się do winy. Prokuratura zastosowała wtedy wobec niej dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i 9 tys. zł poręczenia majątkowego.
Wojciech B. i Justyna Z. zostali ponownie zatrzymani w piątek 2 grudnia. Usłyszeli zarzut nakłaniania świadka do składania fałszywych zeznań. Podejrzani nie przyznali się do tego i złożyli obszerne wyjaśnienia. Ich treści prokuratura nie ujawnia. Prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie Wojciecha B. i Justyny Z. z obawy o matactwo. Oboje zostali aresztowani.
Zarzuty korupcyjne wobec prezydenta Starachowic mają związek z działalnością spółek komunalnych w tym mieście w latach 2008-2010. W śledztwie o wręczanie łapówek podejrzany jest także przedsiębiorca Marian S., który po zatrzymaniu w sierpniu przyznał się do winy i po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia majątkowego odzyskał wolność. (PAP)
hp/ bos/ mag/