Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura wznowi wniosek o przesłuchanie świadków w procesie Białorusina

0
Podziel się:

Białostocka prokuratura okręgowa zamierza jeszcze raz wystąpić z wnioskiem
o przesłuchanie dwóch świadków z Łotwy w procesie Białorusina Andrieja Żukowca oskarżonego o
oszustwo bankowe. To świadkowie, których wcześniej nie udało się zidentyfikować.

Białostocka prokuratura okręgowa zamierza jeszcze raz wystąpić z wnioskiem o przesłuchanie dwóch świadków z Łotwy w procesie Białorusina Andrieja Żukowca oskarżonego o oszustwo bankowe. To świadkowie, których wcześniej nie udało się zidentyfikować.

W październiku, gdy w drodze telekonferencji z sądem w Rydze odbywały się przesłuchania świadków z Łotwy, okazało się, że dwóch osób nie można zidentyfikować. Na podstawie danych przekazanych z Polski nie można było potwierdzić ich danych personalnych, adresów i w związku z tym wezwać ich na przesłuchanie.

Żukowiec, który od początku przekonuje, że nadesłane z Białorusi dowody przeciwko niemu są sfałszowane, właśnie kwestię tych dwóch świadków przedstawia w takim kontekście. Uważa, że to tzw. martwe dusze, czyli osoby które nie istnieją i twierdzi, że te zeznania są fałszerstwem.

Prokurator Andrzej Śliwski powiedział PAP we wtorek, że jego zdaniem dane osobowe tych osób, przekazane na Łotwę w celu ich wezwania na przesłuchanie, były "zbyt skąpe" (identyfikowano te osoby na podstawie dat urodzenia - PAP). Dodał, że w pierwotnych protokołach przesłuchań na Łotwie są bardzo szczegółowe dane, łącznie np. z numerami praw jazdy.

"Będę wnioskował o rozważenie możliwości ustalenia, co się dzieje z tymi świadkami, czy oni rzeczywiście mieszkali pod tymi adresami, co się z nimi na dzień dzisiejszy dzieje i będę wnioskował, w przypadku ustalenia ich aktualnego miejsca pobytu na Łotwie, o ich przesłuchanie w drodze wideokonferencji" - powiedział prokurator.

Zwrócił jednak uwagę, że pierwotne protokoły były sporządzane kilkanaście lat temu.

We wtorek Sąd Rejonowy w Białymstoku odroczył proces do połowy stycznia 2012 roku. Nie otrzymał bowiem jeszcze opinii biegłego grafologa, który ma zbadać, czy na dokumentach, które są dowodami w sprawie, widnieją autentyczne podpisy Żukowca. Oskarżony temu zaprzecza.

Sąd poinformował we wtorek, że przekazano biegłemu do porównań akta osobowe i ekstradycyjne oskarżonego, by były to podpisy z czasów możliwie nieodległych od sporządzania umów, których dotyczy proces.

Andriej Żukowiec jest oskarżony o oszustwo przy uzyskaniu prawie 700 tys. dolarów kredytów w białoruskich bankach. W 2001 roku został zatrzymany w Białymstoku, bo był poszukiwany na Białorusi listem gończym.

W postępowaniu ekstradycyjnym, przed sądem zajmującym się wnioskiem o wydanie go władzom Białorusi, Żukowiec przedstawił dowody na swoje związki z opozycją antyłukaszenkowską. Sąd w Białymstoku uznał wówczas, że w tej sytuacji wydanie go Białorusi jest prawnie niedopuszczalne, bo grozi mu tam niesprawiedliwy proces.

Białorusini przekazali więc materiały w tej sprawie Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku, a ta oskarżyła Żukowca, kierując akt oskarżenia do białostockiego sądu rejonowego. Żukowiec od początku przekonuje, że dowody są sfałszowane, a cała sprawa ma związek z jego działalnością w antyłukaszenkowskiej opozycji. (PAP)

rof/ bos/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)