Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Propagowanie faszyzmu - wątek grupy przestępczej znowu w sądzie

0
Podziel się:

#
dochodzi więcej szczegółów z rozprawy
#

# dochodzi więcej szczegółów z rozprawy #

10.03. Białystok (PAP) - Sąd Okręgowy w Białymstoku ma jeszcze raz ocenić, czy młodym ludziom, skazanym prawomocnie za propagowanie faszyzmu i szerzenie nienawiści rasowej, można przypisać działanie w zorganizowanej grupie przestępczej - uznał w czwartek Sąd Apelacyjny w Białymstoku.

W tym zakresie uchylił wyrok wobec kilku młodych białostoczan i przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Białymstoku.

Sprawa dotyczy malowania swastyk, napisów "SS" i antyżydowskich haseł w 2007 roku w Białymstoku. Pojawiły się one m.in. na pomniku ofiar tamtejszego getta, żydowskim cmentarzu i tablicy upamiętniającej twórcę esperanto Ludwika Zamenhofa.

Przygotowali oni też wielki baner ze swastykami i napisem "Jude raus", który miał zawisnąć w centrum miasta. W związku z tymi ekscesami, jesienią 2007 r. zatrzymano blisko 20 młodych osób. Większość z nich to nieletni, którzy odpowiadali przed sądami dla nieletnich.

Pięcioro nieco starszych osób stanęło przed zwykłym sądem. Trzej zostali skazani na kary więzienia w zawieszeniu, ale nie za działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, jak chciała prokuratura, co skutkowałoby surowszymi karami. Dwie uniewinniono.

Sądy uznały bowiem, że działająca w środowisku skinheadów grupa "IV Edycja", do której należeli oskarżeni, nie jest taką grupą w definicji Kodeksu karnego.

W tym zakresie sprawa trafiła, ze skargą kasacyjną, do Sądu Najwyższego. Wniosek złożyła osoba prywatna, która w procesie ma status oskarżyciela posiłkowego. SN tę kasację uwzględnił, dlatego wątek zorganizowanej grupy przestępczej wrócił do sądu apelacyjnego.

Przed sądem apelacyjnym zarówno prokurator, jak i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wnioskowali o zwrot sprawy sądowi pierwszej instancji. W ich ocenie bowiem, za pierwszym razem ten sąd "pobieżnie i dowolnie" ocenił, że "IV Edycja" nie miała charakteru zorganizowanej grupy przestępczej.

Pełnomocniczka oskarżyciela posiłkowego mówiła, że sąd kierował się "schematyzmem" oceniając, że jedynie grupy popełniające przestępstwa przeciwko mieniu, zdrowiu czy życiu można uznać za zorganizowane. W jej ocenie, nie ma jednak wątpliwości, że celem istnienia grupy w środowisku skinheadów było popełnianie przestępstw, dochodziło do spotkań, planowania i realizacji zadań.

Obrońca oskarżonych chciał oddalenia wniosków oskarżycieli. W jego ocenie, przede wszystkim grupa nie miała przywódcy lub przywódców.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku zdecydował jednak, że w tym zakresie sąd pierwszej instancji musi jeszcze raz zbadać sprawę. Jak mówił przewodniczący składu orzekającego Tomasz Eryk Wirzman, należy łącznie rozważyć różne elementy związane z działalnością grupy, m.in. zasady przynależności do niej, cel spotkań i działań, w tym to, iż w sierpniu 2007 grupa przygotowywała zakłócenie uroczystości związanych z rocznicą powstania w białostockim getcie.

Decyzje w grupie zapadały w drodze głosowania. Aby do niej należeć, trzeba było być osobą zaufaną. Sędzia zwracał uwagę na to, że w grupie była "wspólna chęć popełnienia przestępstwa". (PAP)

rof/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)