Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Protest Bułgarskiej Akademii Nauk przeciw cięciom budżetowym

0
Podziel się:

Ponad 3 tys. pracowników naukowych Bułgarskiej Akademii Nauk (BAN) przeszło w
środę ulicami Sofii na znak protestu przeciw redukcji budżetu tej instytucji i rządowym planom jej
restrukturyzacji.

Ponad 3 tys. pracowników naukowych Bułgarskiej Akademii Nauk (BAN) przeszło w środę ulicami Sofii na znak protestu przeciw redukcji budżetu tej instytucji i rządowym planom jej restrukturyzacji.

Na wiecu przed sąsiadującą z parlamentem siedzibą akademii naukowcy wystawili pełną książek trumnę z napisem "BAN - 1869-2010". Jest to pierwszy protest w 140-letniej historii akademii, utworzonej jeszcze za czasów niewoli tureckiej.

Według sekretarza naukowego BAN Stefana Chadżitodorowa, jej budżet od początku roku został zmniejszony z 84 mln lewów (42 mln euro) do 67 mln lewów (33,5 mln euro). W 2009 roku budżet wynosił 120 mln lewów (60 mln euro). Tak drastyczne ograniczenia praktycznie uniemożliwiają pracę naukową - zaznaczył Chadżitodorow. Według Stiliana Georgijewa z Instytutu Neurobiologii, władzom brakuje wizji rozwoju krajowej nauki.

Dodatkowym powodem protestu jest opracowany przez ministerstwo oświaty plan reformy strukturalnej akademii, polegającej na likwidacji jej centralnego kierownictwa i podporządkowaniu instytutów różnym ministerstwom. Według prezesa BAN Nikoły Sabotinowa oznacza to praktyczną likwidację akademii, a celem dalekosiężnym jest przejęcie majątku jej instytutów.

Bułgarska Akademia Nauk posiada wiele cennych nieruchomości w Sofii i poza nią, których wartość szacuje się na ponad miliard euro. "Na miejscu naszej centrali mogą jutro wybudować gigantyczny sklep" - powiedział Sabotinow.

"Protestujemy również przeciw niekonsekwentnej, stale zmieniającej się polityce władz i niepodejmowaniu dialogu z środowiskiem naukowym" - dodał prezes BAN.

Polemika między kierownictwem akademii i rządem trwa już pół roku. Zaczęło się od wypowiedzi wicepremiera i ministra finansów Simeona Diakowa, który nazwał akademię "skupiskiem feudalnych starców". Kilka dni temu minister oświaty i nauki Sergej Ignatow zarzucił prezesowi "starczy słowotok" - w odpowiedzi został oskarżony o niekompetencję i porównany w swoim stosunku do nauki z dawnym rumuńskim dyktatorem Nicolae Ceausescu.

Według Ignatowa, protesty są zainspirowane przez parlamentarną opozycję. Naukowcy przeszli centralnymi ulicami stolicy do siedziby rządu, gdzie wręczyli premierowi Bojko Borysowowi petycję z wezwaniem do dialogu, rezygnacji z planu decentralizacji akademii oraz zdymisjonowania ministra oświaty i nauki.

Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ dmi/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)