Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prymas: Krzyż nie może być narzędziem przetargu

0
Podziel się:

To nie ma nic wspólnego z prawym sumieniem katolickim - mówił abp Kowalczyk.

Prymas: Krzyż nie może być narzędziem przetargu
(PAP/Waldemar Deska)

Aktualizacja: 16.20

Prymas Polski, abp Józef Kowalczyk, apelował w homilii na Jasnej Górze o zaprzestanie gorszącej manipulacji symbolem krzyża. Tymczasem na Krakowskim Przedmieściu pojawiła się mała replika krzyża przyniesionego przez harcerzy w czasie żałoby narodowej.

Hierarcha odniósł się w ten sposób do konfliktu wokół krzyża, ustawionego przez harcerzy przed Pałacem Prezydenckim po katastrofie smoleńskiej. Przypomniał, że Episkopat dobitnie wyraził swoje stanowisko w tej sprawie. Apelował, aby wezwanie Jana Pawła II do obrony krzyża rozumieć właściwie, a nie - jak mówił prymas - opacznie, tendencyjnie i przewrotnie.

Od początku sierpnia do niedzieli do sanktuarium dotarły 53 piesze pielgrzymki, w których wędrowało w sumie prawie 82,5 tys. pątników.
_ - Miejmy oczy otwarte; pamiętajmy o tym, o czym mówił Jan Paweł II - brońmy się przed takim manipulowaniem symbolem krzyża; to nie ma nic wspólnego z prawym sumieniem katolickim, nic wspólnego z prawą, prawdziwą postawą chrześcijanina _ - powiedział abp Kowalczyk, nazywając wydarzenia wokół krzyża przed Pałacem _ nieprzykładną i gorszącą manipulacją znaku krzyża _. Wezwał do zaprzestania takich działań.

_ - Cele, które sobie stawiają politycy, można osiągać na drodze dialogu _ - powiedział abp Kowalczyk. Odnosząc się do swojej ponad 20-letniej posługi nuncjusza apostolskiego w Polsce, kiedy był także dziekanem korpusu dyplomatycznego i współpracował z politykami, hierarcha podkreślił, że _ polityka to sztuka budowania kompromisu, a nie sztuka budowania konfliktów i wielorakich nieporozumień, których nam w Polsce absolutnie nie potrzeba _.

_ - Polityk to ten, który buduje dialog, który nie konfliktuje, który nie stwarza sytuacji drażliwych, ale szuka sposobu takiego traktowania swojego współrozmówcy, ażeby na miarę możliwości dojść do porozumienia _ - powiedział abp Kowalczyk.

Nie burzmy jedności narodowej

Prymas zaapelował o pozostawienie krzyża w takim znaczeniu i symbolice, w jakich jest on zakorzeniony w polskiej tradycji. Modlił się o dar mądrości dla wszystkich, abyśmy - jak mówił - _ klimatu żałoby i budującego wszystkich klimatu solidarności i jedności, w którym wyraził się szacunek dla ofiar tragedii, nie zaciemniali, nie przesłaniali jakimś dziwnym przetargiem i nieporozumieniem, wykorzystując w tym wszystkim krzyż - znak zbawienia - jako narzędzie przetargu, w charakterze jakiegoś zakładnika _.

Prymas wskazał, że dar mądrości _ zdobywa się na modlitwie, a nie na kombinacjach politycznych _. Prosił, by nie burzyć jedności narodowej oraz solidarnego klimatu żałoby i szacunku dla ofiar tragedii smoleńskiej.

- _ Mam obowiązek o tym mówić, bo uczestniczyłem w tych pogrzebach, w budowaniu tego klimatu. I dziwię się, że po paru miesiącach ten klimat i ta solidarność zostaje tak zaburzona dla jakichś celów - politycznych czy niepolitycznych - poprzez wykorzystywanie tendencyjne tego znaku zbawienia i miłości, który został zakwalifikowany jako narzędzie przetargu do osiągania celów _ - powiedział arcybiskup.

W podobnym duchu wypowiadał się metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź._ - Patrzymy z bólem na zamęt wokół krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. Na zamęt wokół pragnienia pomnika. Pytamy o jego źródło, o ich motywy. Komu zależy na inicjowaniu, a potem pogłębianiu nerwicujących podziałów? Dlaczego tak wiele pogardy? Trwa niepokój, czy tamta tragedia zostanie należycie uszanowana i uczczona. Niepokój, czy prawda o tamtym dniu zostanie należycie wyjaśniona. Niepokój, czy to wielkie duchowe przeżycie nie zostanie pomniejszone, zmarnotrawione, przytłumione, spłaszczone doraźnym interesem i polityczną grą _ - mówił w kazaniu w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, hierarcha.

Teren na którym dotychczas manifestowali tzw. obrońcy krzyża, w związku z dzisiejszymi uroczystościami święta Wojska Polskiego został szczelnie odgrodzony bramkami i ochraniany przez policję i straż miejską.

Pałac Prezydencki to nie miejsce żałoby

Jak informuje TVN24, nie mając już możliwości koczowania bezpośredniego pod ustawionym przez harcerzy krzyżem protestujący zajęli miejsca po przeciwnej stronie ulicy. Tam też przynieśli mniejszą replikę krzyża.

Mam nadzieję, że krzyż, który stoi przed Pałacem Prezydenta, będzie wreszcie łączyć, a nie dzielić - powiedział w niedzielę Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Odnosząc się do ostatnich wydarzeń związanych z działaniami policji na Placu Prezydenta, Schetyna powiedział, że _ może nadszedł taki czas, aby wszyscy popatrzyli do przodu, a historię zostawili za sobą _.

_ - Powinniśmy budować wspólne porozumienie, wybiegać w przyszłość. Mam nadzieję, że ten krzyż będzie wreszcie łączył, a nie dzielił _ - mówił Schetyna. Dodał, że chciałby, abyśmy mogli powiedzieć, że to porozumienie między Kancelarią Prezydenta a Kurią Warszawską zostało zrealizowane. - _ Chciałbym też, aby Pałac Prezydencki znowu był miejscem, gdzie urzęduje polski prezydent, a nie miejscem żałoby narodowej _ - powiedział Schetyna.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)