Niepubliczni operatorzy pocztowi apelują o likwidację w nowym Prawie pocztowym zapisów, które - ich zdaniem - faworyzują Pocztę Polską i utrzymują jej monopolistyczną pozycję w niektórych usługach. Chcą m.in. jednolitej stawki podatku VAT na rynku pocztowym.
Główne postulaty, przedstawione na wtorkowej konferencji prasowej przez prezesa Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych Wiesława Klimaszewskiego, dotyczą również zmiany przepisów w zakresie przekazów pocztowych czy zrównania statusu potwierdzenia nadania przesyłki dla różnych operatorów.
Klimaszewski przypomniał, że zgodnie z europejską dyrektywą, od 2013 r. w Polsce ma nastąpić całkowita liberalizacja rynku pocztowego i zniesienie monopolu Poczty Polskiej tam, gdzie go jeszcze posiada. Zaznaczył jednak, że w założeniach nowego Prawa pocztowego ciągle są zapisy, które umożliwiają Poczcie albo obchodzenie prawa, albo dają jej przywileje finansowe, a w rezultacie przewagę nad konkurencją.
Wskazywał, że w założeniach do nowej ustawy pozostaje definicja przekazu pocztowego jako usługi świadczonej przez operatora publicznego - czyli tylko przez Pocztę. Klimaszewski przypomniał, że już w 2004 r. przekaz pocztowy został wyłączony z obszaru zastrzeżonego dla Poczty, ale "być może przez przeoczenie" pozostała definicja, która jednak daje Poczcie faktyczną wyłączność. Jak podkreślił, na podstawie tego przepisu instytucje państwowe rezygnują z przetargów, a przecież jest szereg podmiotów świadczących taką usługę.
Prezes firmy InPost Rafał Brzoska powiedział, że ZUS ogłosił przetarg, w którym mogła wystartować tylko Poczta; w rezultacie przepłaca za usługi przekazów 40 mln zł rocznie. Natomiast KRUS - jak mówił - ogłasza przetargi na przekazywanie pieniędzy, w których startować mogą wszyscy świadczący takie usługi.
Brzoska mówił, że w projekcie utrzymano artykuł, który faworyzuje "stempel Poczty Polskiej". "Datownik urzędu pocztowego de facto oznacza fakt doręczenia przesyłki i nieważne, kiedy i czy w ogóle ten list dojdzie. W przypadku operatorów prywatnych ich stempel tej mocy nie posiada i decyduje data doręczenia np. do urzędu czy sądu" - podkreślił.
Wyjaśnił, że operatorzy postulują, by dla wszystkich decydująca była albo data nadania, albo fizycznego doręczenia. Podkreślił, że szacunkowo rynek przesyłek, przy których decyduje data stempla, jest warty ok. 1 mld zł rocznie. "To jest niuans, który daje Poczcie nieuprawnioną przewagę" - stwierdził. Dodał, że nie ma przepisów UE, które nakazują faworyzować operatora narodowego.
Brzoska wskazał też wykorzystywanie przez Pocztę zwolnienia z podatku VAT niektórych usług. Jak przypomniał, zgodnie z prawodawstwem UE, z VAT zwolnione są usługi o charakterze powszechnym, tymczasem Poczta ma pewne usługi, które proponuje konkretnym - a nie wszystkim - odbiorcom, a nie płaci od nich VAT.
Przypomniał, że podobne praktyki stosowała brytyjska Royal Mail, konkurując z firmą TNT Post. TNT Post pozwało Royal Mail do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i wygrało - dodał. "Interpretacja usług powszechnych obowiązuje we wszystkich krajach UE i głosi, że operator narodowy jest zwolniony z VAT w segmencie usług powszechnych, ale to zwolnienie nie obowiązuje w segmencie usług umownych - indywidualnie negocjowanych" - podkreślił Brzoska.
"Prywatni operatorzy muszą tak modyfikować produkty i usługi, by do momentu liberalizacji utrzymać pozycję na rynku. Problemem są niejasne przepisy Prawa pocztowego, które umacniają pozycję monopolisty i dyskryminują niepubliczne firmy" - podsumował dyrektor Departamentu Ekonomicznego PKPP Lewiatan Jacek Adamski. Zaapelował jednocześnie o usunięcie wskazywanych przepisów z projektów ustawy.
Jak poinformowało we wtorek PAP Ministerstwo Infrastruktury, założenia projektu nowego Prawa pocztowego są już po konsultacjach międzyresortowych; o tym, kiedy zajmie się nim rząd, zadecyduje osobiście premier Donald Tusk.(PAP)
wkr/ pad/
