Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prześwitujące spodnie kosztujące wytwórcę miliony dolarów

0
Podziel się:

Kanadyjska firma odzieży sportowej przekonała się w ostatnich dniach, jak
ważne jest trzymanie jakości. Wpadkę z prześwitującymi spodniami przypłaciła spadkiem giełdowych
notowań.

Kanadyjska firma odzieży sportowej przekonała się w ostatnich dniach, jak ważne jest trzymanie jakości. Wpadkę z prześwitującymi spodniami przypłaciła spadkiem giełdowych notowań.

Lululemon Athletica, której siedziba mieści się w Vancouver, od 1998 r. zdobywała zaufanie Kanadyjczyków ćwiczących jogę i uprawiających jogging. Dziś ubrania sportowe z charakterystycznym logo w kształcie stylizowanego "A" są bardzo popularne i modne. Lululemon weszła na rynek amerykański.

W poniedziałek firma z Vancouver poinformowała, że w weekend wycofała ze sklepów dużą partię lubianych od lat czarnych spodni do ćwiczenia jogi. Jak Lululemon napisała w komunikacie - "część dostaw z naszych fabryk nie spełnia naszych wymogów". Materiał kultowych spodni, produkowany obecnie w Wietnamie i na Tajwanie po prostu prześwitywał.

Teraz firma stara się zaradzić problemowi, ale przyznaje, że "w najbliższym czasie mogą być braki w dostawach".

Prześwitujący materiał stał się znacznie większym problemem, gdy wiadomość trafiła do inwestorów. Na giełdzie w Toronto, gdzie notowane są akcje Lululemon, w poniedziałek rano kurs akcji spadł o 5 proc., a całą poniedziałkową sesję akcje firmy z Vancouver przypłaciły 2,6-proc. spadkiem. Z kolei notowania na Nasdaq spadły z powyżej 70 dolarów USA jeszcze 14 marca do obecnych ok. 64 dolarów. Problemem spodni zajęli się giełdowi analitycy, a wiadomość trafiła do światowych serwisów informacyjnych.

Ponieważ jest to firma kanadyjska, kanadyjscy analitycy zapewniali, że wierzą w pozytywne rozwiązanie problemu. Wskazywali jednak - jak podał np. dziennik "The Globe and Mail" - że takie kłopoty wynikają z szybkiego rozwoju firmy i dużego popytu na jej wyroby. W niektórych komentarzach krytykowano przeniesienie produkcji z Kanady do Azji. Przy całym zaufaniu do Lululemon analitycy obniżyli prognozy zysków. Niektórzy zaczęli nawet zalecać inwestorom sprzedaż posiadanych akcji, zastanawiając się jak funkcjonuje firma, że nie zauważyła wcześniej narastającego problemu jakości dostaw.

W czwartek w komunikacie dla inwestorów prezes Lululemon Christine Day zapewniała, że firma ściśle współpracuje z dostawcami, by zidentyfikować powody spadku jakości dostarczanych produktów. Jednak jeden typ spodni, jak się okazało, może mieć istotne znaczenie dla całej firmy. Wycofany wyrób stanowi ok. 17 proc. sprzedaży wszystkich damskich spodni w sklepach Lululemon. Sama firma obniżyła swoją prognozę wyniku finansowego za pierwszy kwartał z 350-355 mln dolarów kanadyjskich do 333-343 mln dolarów. "Obecne prognozy uwzględniają potencjalne skutki problemu ze spodniami, wliczając w to spadek przychodów rzędu od 12 mln dolarów do 17 mln dolarów" - napisano w czwartkowym komunikacie.

Zaś feralne prześwitujące spodnie Lululemon stały się informacyjnym memem i trafiły nawet do satyrycznych rysunków. W czwartek kanadyjski rząd przedstawiał budżet na następny rok fiskalny i w wydaniu z tego dnia "The Globe and Mail" pojawił się rysunkowy komentarz do debaty budżetowej: minister finansów prezentuje budżet, koło niego w "dymku" widnieje napis "budżet 2013, opozycja żąda więcej przejrzystości w rządzie", zaś za ministrem finansów stoi pudełko z napisem: spodnie do jogi.

Z Toronto Anna Lach (PAP)

lach/ mki/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)