Przewodniczący Prezydium Bośni i Hercegowiny Bakir Izetbegović (Bośniak) odwołał planowane na przyszły miesiąc pierwsze spotkanie z prezydentem Serbii Tomislavem Nikoliciem, oburzony kwestionowaniem przez niego państwowości BiH.
Izetbegović przyrównał we wtorek Nikolicia do Radovana Karadżicia, przywódcy bośniackich Serbów, oskarżonego o zbrodnie ludobójstwa podczas wojny w BiH.
Podczas weekendu Nikolić powiedział macedońskiej telewizji Sitel: "Przez 17 lat społeczność międzynarodowa nie była w stanie uczynić z Bośni i Hercegowiny państwa". Serbski prezydent dodał, że BiH "nie funkcjonuje" i "powoli znika na naszych oczach".
Izetbegović wystosował do Nikolicia pismo, w którym zaakcentował, że takie wypowiedzi "złowieszczo" przypominają mu to, co w czasie wojny bośniackiej mówił Karadżić, odpowiadający obecnie przed oenzetowskim trybunałem w Hadze.
Agencja Reutera przypomina, że Karadżić przed wojną bośniacką mówił m.in., iż plany ogłoszenia Bośni i Hercegowiny niepodległym państwem "zaprowadzą ten kraj do piekła i być może sprawią, że zniknie naród muzułmański (bośniaccy Muzułmanie mający status narodowości, Bośniacy)".
Ojciec Bakira Izetbegovicia, Alija, poprowadził BiH do niepodległości w 1992 roku. W wojnie, która potem wybuchła, zginęło ok. 100 tys. ludzi.
"Mogę pana zapewnić, że Bośnia i Hercegowina - suwerenne, niepodległe i uznane na arenie międzynarodowej państwo - nie zniknie. Ani szybko, ani powoli" - napisał przewodniczący Prezydium BiH, które spełnia rolę kolegialnego szefa państwa.
Nikolić już wcześniej naraził się Sarajewu, zaprzeczając, jakoby dokonana przez bośniackich Serbów w lipcu 1995 roku masakra 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców w Srebrenicy była ludobójstwem.
Na mocy porozumienia pokojowego z 1995 roku Bośnia i Hercegowina składa się z dwóch autonomicznych regionów - Republiki Serbskiej i Federacji Muzułmańsko-Chorwackiej - powiązanych słabym rządem centralnym. Przywódcy bośniackich Serbów nie ukrywają, że chcieliby oderwać się od tego państwa.
Izetbegović zarzucił Nikoliciowi "wyrządzanie nieodwracalnej szkody stosunkom między Bośnią a Serbią i procesowi normalizacji, rozpoczętemu w regionie". Dodał, że takie wypowiedzi serbskiego prezydenta mogą stać się źródłem "nowych nieporozumień i napięć".(PAP)
az/ kar/
12485232