Ratownicy, którzy od dwóch tygodni przygotowują rejon listopadowej katastrofy w kopalni "Halemba" do wizji lokalnej, przystąpili do otwarcia otamowanego chodnika. Od poniedziałku przygotowania prowadzone są na zasadach akcji ratowniczej.
W listopadzie ubiegłego roku po wybuchach metanu i pyłu węglowego w "Halembie" zginęło 23 górników. Wizja lokalna ma pomóc specjalnej komisji w wyjaśnieniu przyczyn i okoliczności tragedii.
"Ogłoszenie akcji ratowniczej oznacza prowadzenie działań ściśle według określonych procedur organizacji i bezpieczeństwa. Przez całą dobę działa specjalny sztab akcji, nagrywane są rozmowy telefoniczne. Przebieg akcji jest precyzyjnie monitorowany i nadzorowany" - powiedziała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Edyta Tomaszewska.
Jak powiedziała, akcja ratownicza została ogłoszona w poniedziałek po południu, z chwilą rozpoczęcia demontażu tamy przeciwwybuchowej, odgradzającej rejon katastrofy od pozostałej części kopalni. Wcześniej rozpoczęto wykonywanie odwiertu do likwidacji zbiornika wodnego, wytworzonego w zamkniętych wyrobiskach, uruchomiono też odmetanowanie zaizolowanych wyrobisk.
W ramach prowadzonej akcji na każdej zmianie pracuje sześć czteroosobowych zastępów ratowniczych. Trzy z nich znajdują się bezpośrednio w polu roboczym, trzy inne pełnią funkcję asekuracyjną. Po rozebraniu tamy rozpocznie się likwidacja zbiorników wodnych oraz przewietrzanie chodnika - odprowadzenie z niego metanu i przywracanie cyrkulacji powietrza. Gdy jego skład będzie optymalny, w rejon katastrofy będą mogli wejść eksperci komisji i prokuratorzy.
Komisja badająca przyczyny katastrofy do końca maja ma ogłosić swój raport w tej sprawie. Wizja powinna się odbyć do tego czasu.
Wcześniej prezes WUG Piotr Buchwald wielokrotnie podkreślał, że przeprowadzenie oględzin w rejonie katastrofy należy do kluczowych elementów prac komisji wyjaśniającej przyczyny tragedii. W prasie pojawiły się sugestie, że odpowiedzialnym za naruszenie przepisów w "Halembie" może zależeć na tym, aby wizja nigdy się nie odbyła. Prezes WUG zapewniał, że nie ma możliwości odstąpienia od wizji, choć ze względu na panujące warunki jej termin odsuwał się w czasie.
Według przedstawicieli WUG, dopiero wizja może ostatecznie wyjaśnić wątpliwości związane z okolicznościami tragedii. Podczas wizji pobrane zostaną próbki materiałów oraz m.in. elementy używanego pod ziemią sprzętu.
Wcześniej komisja WUG potwierdziła oficjalnie, że w kopalni prowadzono roboty górnicze, mimo przekroczenia dopuszczalnego stężenia metanu oraz nie stosowano profilaktyki przeciw wybuchom pyłu węglowego. Prowadząca niezależne śledztwo gliwicka prokuratura zatrzymała dotąd dwie osoby - nadsztygara z prywatnej firmy Mard, która prowadziła prace na zlecenie kopalni i sztygara ds. wentylacji z kopalni. (PAP)
mab/ wkr/ mag/