Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przyznano tegoroczną nagrodę im. Andrzeja Bączkowskiego

0
Podziel się:

#
Dochodzą kolejne opinie: prof. Gardawskiego, ministra Boniego, Barbary Labudy, Henryka Wujca
#

# Dochodzą kolejne opinie: prof. Gardawskiego, ministra Boniego, Barbary Labudy, Henryka Wujca #

07.11. Warszawa (PAP) - Profesor Juliusz Gardawski oraz organizacje - partnerzy społeczni w Komisji Trójstronnej - zostali uhonorowani nagrodą imienia Andrzeja Bączkowskiego - poinformowała w poniedziałek Kapituła Nagrody.

W uzasadnieniu decyzji podano, że w piętnastą rocznicę śmierci Andrzeja Bączkowskiego kapituła chciała uhonorować osoby i instytucje szczególnie zasłużone dla dialogu społecznego, "który dla Andrzeja Bączkowskiego był jedynym sposobem rozwiązywania problemów i konfliktów społecznych".

Członek kapituły, min. Michał Boni powiedział, że dobre uhonorowanie 15. rocznicy śmierci Bączkowskiego powinno się wiązać z przypomnieniem głównego nurtu jego działań, czyli stworzenia modelu dialogu społecznego w Polsce. "Wydaje się, że uhonorowanie i prof. Gardawskiego, który jest takim cichym dobrym duchem tego dialogu (...), ale także uhonorowanie wszystkich partnerów społecznych będzie z jednej strony przypomnieniem dziedzictwa Andrzeja Bączkowskiego, a z drugiej strony pokazaniem, jak nowoczesny dialog społeczny jest ważny. Może też pełnić dodatkową, wzmacniającą dialog społeczny funkcję" - mówił Boni.

Profesor Juliusz Gardawski jest szefem Katedry Socjologii Ekonomicznej SGH, od wielu lat aktywnym badaczem, popularyzatorem i orędownikiem dialogu społecznego w Polsce. W swoich publikacjach naukowych odwoływał się wielokrotnie do dorobku Bączkowskiego.

"Dialog jako forma rozstrzygania najważniejszych spraw jest specyfiką europejską i staje się specyfiką polską (...), sam fakt negocjacji istotnie wpływa na podejmowanie decyzji" - powiedział prof. Gardawski.

Według niego potrzebne jest wypracowanie takiego sposobu funkcjonowania partnerów społecznych w ramach Komisji Trójstronnej, żeby pewne elementy "konfliktowego pluralizmu w obszarze związkowców i pracodawców" nie demobilizowały i hamowały dialogu społecznego.

"Trzeba rozwiązać pewne sprawy wewnętrzne. Trzeba też pamiętać o tym, że kiedy przychodzą niepokoje społeczne, a takie niepokoje co pewien czas się pojawiały, interwencje Komisji Trójstronnej (...) były bardzo istotne" - powiedział laureat. Dodał, że komisja jest ważnym elementem demokracji, stabilizatorem sytuacji społecznej.

W opinii Kapituły Nagrody, Komisja Trójstronna - której Andrzej Bączkowski był pierwszym przewodniczącym - od blisko 20 lat jest niezwykle ważnym forum uzgadniania rozwiązań dotyczących życia społecznego i gospodarczego. "Zaangażowanie i postawa wszystkich parterów społecznych reprezentowanych w komisji (NSZZ Solidarność, OPZZ, Forum Związków Zawodowych, BCC, Pracodawcy RP, PKPP Lewiatan i Związek Rzemiosła Polskiego) umożliwia rozwiązywanie trudnych problemów w drodze dialogu, a więc zgodnie z przesłaniem Andrzeja Bączkowskiego" - wskazała kapituła.

Nagroda imienia Andrzeja Bączkowskiego powołana została przez żonę, przyjaciół i współpracowników dla uczczenia jego pamięci. Jest przyznawana osobom, które stanowią wzór służby publicznej, kierują się zasadą pracy ponad podziałami, działają w ważnych dla Polski dziedzinach, ze szczególnym uwzględnieniem dialogu społecznego i reform w sferze polityki społecznej.

W skład Kapituły Nagrody wchodzą: wdowa po Andrzeju Bączkowskim, ministrowie pracy, którzy z nim współpracowali, przyjaciele oraz laureaci.

Andrzej Bączkowski był działaczem Solidarności i opozycji demokratycznej, po 1989 r. urzędnikiem służby publicznej, wiceministrem pracy w sześciu gabinetach, od lutego 1996 r. ministrem pracy. Pełnił też funkcję przewodniczącego Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych. W czasie jego przewodnictwa wszystkie negocjacje toczone na forum komisji kończyły się porozumieniami. Był współtwórcą pierwszej od 70 lat nowelizacji kodeksu pracy w 1996 r., inicjatorem reformy systemu emerytalnego. Zmarł nagle 7 listopada 1996 r.

Boni powiedział, że Bączkowski był człowiekiem dialogu, wzorem zaangażowania w służbę publiczną, powściągania emocji, a gdyby dziś żył, należałby do najbardziej aktywnych osób 50+. Wskazał, że na postawę Bączkowskiego wpłynęło to, że był prawnikiem - szanował prawo, procedury, lubił porządek w sprawach, którymi się zajmował. Nie bez znaczenia - mówił Boni - był także etos Solidarności oraz "współczynnik humanistyczny" - we wszystkim Bączkowski widział człowieka.

Minister mówił, że istotą działania Bączkowskiego było "dialogowe rozwiązywanie konfliktów", a istotą dzisiejszej polityki jest żywienie się konfliktem, a nawet generowanie konfliktu. "I to wcale niekoniecznie po to, aby rozwiązywać jakieś problemy, ale po to, by od konfliktu do konfliktu biegło życie polityczne" - mówił Boni.

Była minister w kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Barbara Labuda powiedziała, że dziś postawa Bączkowskiego mogłaby być uznana za anachroniczną, gdyż nie był on nastawiony na spektakularne sukcesy. "Andrzej był kompletnie pozbawiony takich potrzeb, których dziś nazywany +lans+ (...) Nie robił niczego na pokaz, nie wiem, jak dzisiaj by się z tym czuł" - powiedział.

Według doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego Henryka Wujca, Bączkowski nie był politykiem w dzisiejszym rozumieniu tego słowa, nie uprawiał polityki, która polega na "skandalizowaniu". Zdaniem Wujca tacy ludzie jak Bączkowski, którzy realizują określone wartości, są potrzebni bez względu na to, jak kształtuje się polityka. (PAP)

mmu/ her/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)