Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PSL chce przekonać Arłukowicza do zmian w funkcjonowaniu pogotowia

0
Podziel się:

PSL uważa, że w pogotowiu ratunkowym powinny funkcjonować zespoły z
lekarzem w składzie, reagujące w przypadku zachorowań w domu pacjenta. Ludowcy napisali o tym w
liście do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. To reakcja na śmierć 2,5-letniej dziewczynki ze
Skierniewic.

PSL uważa, że w pogotowiu ratunkowym powinny funkcjonować zespoły z lekarzem w składzie, reagujące w przypadku zachorowań w domu pacjenta. Ludowcy napisali o tym w liście do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. To reakcja na śmierć 2,5-letniej dziewczynki ze Skierniewic.

"Proponujemy rozważenie powrotu do wcześniejszych, sprawdzonych praktyk, gdzie w pogotowiu ratunkowym funkcjonowały zespoły wyjazdowe realizujące zgłoszenia do zachorowań w domu pacjenta, w skład których wchodził lekarz" - czytamy w liście do ministra zdrowia podpisanym przez szefa klubu PSL Jana Burego i posła tej partii Marka Gosa.

Według propozycji ludowców, takie zespoły realizowałyby wizyty w domu pacjenta, a w razie potrzeby, bez wzywania zespołu ratunkowego przewoziły do szpitala. "W szczególnie trudnych przypadkach dodatkowo wzywany byłby specjalistyczny zespół ratownictwa medycznego" - proponuje PSL.

"Proponujemy, by minister zdrowia rozważył możliwość przywrócenia realizacji wyjazdowych świadczeń medycznych - szczególnie w święta i w porze nocnej - dla zespołów ratownictwa medycznego - powiedział Gos na środowej konferencji w Sejmie.

Zaznaczył, że proponowany system polega na pełnym wykorzystaniu "sił i środków" pogotowia i "pełnej koordynacji". Jego zdaniem wcielenie systemu w życie nie wymaga zmian ustawowych, bo wystarczy decyzja Narodowego Funduszu Zdrowia.

Poseł PSL podkreślił, że rozwiązanie nie jest nowe. "Taki system funkcjonował i są miejsca w Polsce, gdzie ten system funkcjonuje. Takim dobrym przykładem, gdzie nocną i świąteczną opiekę zdrowotną przejęło pogotowie (...) jest województwo świętokrzyskie" - dodał.

Od piątku prokuratura w Skierniewicach prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 2,5-latki. Śledczy ustalają, czy śmierć dziecka mogła być efektem błędów medycznych. Zawiadomienie w tej sprawie skierował do prokuratury łódzki Szpital Kliniczny nr 4 im. Marii Konopnickiej, do którego dziewczynka trafiła w stanie krytycznym.

Wcześniej rodzice dwukrotnie wzywali pogotowie; karetka przyjechała dopiero za drugim razem. Według ustaleń śledczych przyjazdu odmówił też lekarz nocnej i świątecznej pomocy medycznej.(PAP)

gł/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)