Klub PSL będzie głosował przeciwko odwołaniu ministra transportu Sławomira Nowaka - zapowiedział w czwartkowej debacie poseł Stronnictwa Józef Racki. Według ludowców, zarzuty formułowane pod adresem Nowaka nie znajdują pokrycia w faktach.
"Wniosek nie zasługuje na uwzględnienie, ponieważ znajdujące się tam zapisy nie mają pokrycia w faktach" - oświadczył Racki.
Podkreślił, że po przejęciu w 2007 władzy przez PO-PSL okazało się, że poprzednia ekipa nie przygotowała terenów pod budowę dróg, a taką możliwość dała dopiero uchwalona specustawa.
Racki poinformował też, że od 2007 roku oddano do użytku 2378 km dróg krajowych i autostrad. "To prawda, że może budzić sprzeciw wybór najtańszych ofert na budowę dróg. Ale co by było, gdyby została wybrana oferta firmy droższej, która również by zbankrutowała? Jestem przekonany, że wszyscy tu obecni byśmy rozjechali Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad" - mówił polityk PSL.
Racki zaprzeczył jakoby koszty budowy dróg w Polsce odbiegały - na naszą niekorzyść - od średniej w innych krajach. Przekonywał też, że modernizacja zarówno na drogach jak i na kolei jest realizowana na dużą skalę i - jak zapewnił - tak będzie nadal.
Racki zapewnił ponadto, że po zakończeniu programu "Rodzina na swoim" państwo wdroży nowy projekt pomocy dla ludzi młodych przy zakupie mieszkania.
Odniósł się również do zarzutów dotyczących fotoradarów - przekonywał, że są one odpowiedzią na zapotrzebowanie społeczne. Przywołał dane, z których wynika, że co roku Polska traci w wyniku wypadków drogowych od 17 do 30 mld zł, a NFZ wydaje z tej przyczyny ok. 2 mld zł rocznie.
Wniosek o odwołanie Nowaka przygotowała Solidarna Polska, podpisali się pod nim także posłowie Ruchu Palikota i SLD, a swoje poparcie zapowiedzieli też posłowie PiS. Nowaka broni PO, nazywając wniosek SP bezzasadnym.(PAP)
laz/ par/ jra/
