Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Publikacja IPN o NZS na Uniwersytecie Warszawskim

0
Podziel się:

Wspomnienia twórców i członków Niezależnego Zrzeszenia Studentów, które
działało w latach 80. na Uniwersytecie Warszawskim m.in. Pawła Piskorskiego, Joanny
Kluzik-Rostkowskiej i Pawła Lisickiego znalazły się w publikacji wydanej przez Instytut Pamięci
Narodowej.

Wspomnienia twórców i członków Niezależnego Zrzeszenia Studentów, które działało w latach 80. na Uniwersytecie Warszawskim m.in. Pawła Piskorskiego, Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Pawła Lisickiego znalazły się w publikacji wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej.

Publikacja - jak mówią autorzy Patryk Pleskot i Robert Spałek - jest rodzajem reportażu, swoistego kolażu historycznego powstałego z 20 wielogodzinnych relacji, na podstawie których stworzono opowieść o historii Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Uniwersytecie Warszawskim.

"To opowieść nie tylko o organizacji, ale i o czasach, w jakich działała, czyli latach 1982-1990, o klimacie, jaki panował wówczas w Warszawie, o nastrojach i planach młodych ludzi tamtego czasu. To historia organizacji, ale także jej młodych członków, a nawet samego miasta. Rozmawialiśmy m.in. z Tomaszem Ziemiński, Krzysztofem Czumą, Pawłem Porucznikiem i Piotrem Skwiecińskim" - opowiadał PAP współautor wydawnictwa Robert Spałek, pracownik stołecznego Biura Edukacji Publicznej IPN.

Jak zaznaczył Spałek, NZS w latach 80. było taką organizacją amorficzną, bez ściśle określonej struktury. "Do NZS nie można się było zapisać, tylko ludzie, którzy byli aktywni, czasami nawet nie wiedząc o sobie nawzajem, zakładali różne grupy opozycyjne i nazywali je NZS-em. Rozmawialiśmy zarówno z tymi, którzy aktywnie tworzyli te grupy, jak i tymi, którzy z czasem dołączyli do tej działalności. Rozmawialiśmy z ludźmi, którzy dzisiaj są politykami, dziennikarzami, przedsiębiorcami, są aktywni i jakoś wpływają na życie społeczno-polityczne" - dodał.

Dawni członkowie NZS - jak podkreśla Spałek - wspominają tamten czas jako wspaniałą przygodę i są dumni, że udało im się działać w takiej "szarej rzeczywistości", tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy duchowe, naukowe i materialne perspektywy ludzi "zostały zdławione". "Pomimo że działalność ta nie niosła za sobą takich zagrożeń jak na przykład w latach stalinowskich, jednak groziło im wyrzucenie ze studiów, pobicie czy więzienie. Dzisiaj wspominają to z taką nutką nostalgii i dumą, ale z drugiej strony chyba w każdym w nich została taka spora niechęć do ustroju i pewna złość, że w ogóle musieli do tej opozycji wejść, że nie żyli w wolnym kraju, nie mogli się normalnie kształcić, wyjeżdżać za granicę, podróżować" - relacjonował Spałek.

Zdaniem drugiego z autorów Patryka Pleskota, ciekawym wątkiem pojawiającym się w wypowiedziach bohaterów było pytanie dlaczego NZS nie udało się zaistnieć na scenie politycznej po 1989 r. "To pytanie dlaczego to środowisko tak ideowo silne, nadające ton działalności opozycyjnej wśród młodych w latach 80., nie zrobiło jako NZS kariery później, dlaczego przełom 1989 r. stał się w jakimś sensie zabójczy dla nich i dlaczego nie potrafili się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości. Część naszych rozmówców była zdania, że przed działaczami ruchu otworzyły się nowe ścieżki kariery, a nowa +dorosła+ opozycja zorganizowała się w na tyle dla nich atrakcyjny sposób, że po prostu włączali się już w stricte polityczne, zupełnie odmienne inicjatywy albo też zupełnie od polityki odeszli. NZS jest dzisiaj jedną z wielu organizacji studenckich, wcale nie najważniejszą i jakby ten wymiar pozastudencki zupełnie wyparował w 1989 r." - ocenił Pleskot.

Autorzy skupili się tylko na NZS na Uniwersytecie Warszawskim, jako największej obok Politechniki uczelni warszawskiej, gdzie - według nich - do pewnego momentu ruch rozwijał się chyba najbardziej prężnie. "Niektórzy rozmówcy uzasadniali to faktem trudniejszych i nieco bardziej absorbujących studiów na Politechnice. Doszliśmy do wniosku, że teraz jest dobry moment, żeby się tym zająć, ponieważ minęło już 20 lat, co pozwala na spojrzenie z pewnej perspektywy, jednak równocześnie wiele z tych osób jest obecnie bardzo aktywnych, co niesie ryzyko pewnego upolitycznienie. Dlatego także staraliśmy się nie wychodzić poza rok 1990, żeby opisać tę rzeczywistość mienioną i nie wchodzić w bieżące kwestie polityczne" - podkreślił Pleskot.

Publikację uzupełnia kalendarium działalności NSZ na Uniwersytecie Warszawskim, fotografie z demonstracji z udziałem jej członków, fragmenty periodyków wydawanych przez Zrzeszenie oraz kolportowanych przez nie ulotek. Publikację wydał Instytut Pamięci Narodowej. (PAP)

akn/abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)