Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rada Europy wyraziła zaniepokojenie sytuacją NGO w Rosji

0
Podziel się:

Rada Europy w czwartek wyraziła zaniepokojenie z powodu sytuacji, w jakiej
znalazły się organizacje pozarządowe w Rosji (NGO). RE oceniła, że przyjęta w 2012 roku w Federacji
Rosyjskiej ustawa o NGO paraliżuje pracę tych organizacji.

Rada Europy w czwartek wyraziła zaniepokojenie z powodu sytuacji, w jakiej znalazły się organizacje pozarządowe w Rosji (NGO). RE oceniła, że przyjęta w 2012 roku w Federacji Rosyjskiej ustawa o NGO paraliżuje pracę tych organizacji.

W ten sposób Rada Europy odniosła się do niedawnych kontroli w siedzibach organizacji pozarządowych w Rosji. Jej stanowisko w tej sprawie na konferencji prasowej w Moskwie przedstawił komisarz ds. praw człowieka Nils Muiżnieks - łotewski politolog i prawnik.

"Niedawne kontrole i ich konsekwencje, a także oficjalna, negatywna retoryka w stosunku do NGO wywołują poważne zaniepokojenie" - oświadczył Muiżnieks. "To, co wywołuje obiekcje, co - naszym zdaniem - jest wątpliwe i problematyczne, to wykorzystywanie terminu +zagraniczny agent+, sankcje grożące ludziom uczestniczącym w działalności organizacji pozarządowych i niezwykle szeroka interpretacja działalności politycznej" - oznajmił.

Komisarz RE dodał, że "NGO odgrywają niezastąpioną rolę w obronie praw człowieka i powinny funkcjonować w warunkach sprzyjających ich pracy".

Uchwalona w ubiegłym roku przez parlament Rosji ustawa stanowi, że organizacje pozarządowe korzystające z grantów z zagranicy i uczestniczące w życiu politycznym otrzymują status "organizacji pełniących funkcje zagranicznych agentów". Zostają też objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Za niepodporządkowanie się nowym przepisom takim NGO i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet kary pozbawienia wolności.

W lutym przeprowadzono rewizje w ok. 2 tys. organizacji pozarządowych działających w Rosji, w tym w wielu zajmujących się obroną praw człowieka i walczących z korupcją. Przeszukano biura m.in. Memoriału, Amnesty International, Human Rights Watch i Transparency International. Skontrolowano nawet niektóre ośrodki zajmujące się nauczaniem języków obcych.

Przeszukania te wywołały krytykę społeczności międzynarodowej. Francja i Niemcy zażądały od władz Rosji wyjaśnienia przyczyn tych kontroli, a Unia Europejska, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania wyraziły zaniepokojenie.

Wśród skontrolowanych NGO były też struktury założone przez obywateli FR polskiego pochodzenia, co w środę w wywiadzie dla opozycyjnej "Nowej Gaziety" skrytykował ambasador RP w Moskwie Wojciech Zajączkowski. Określił on te kontrole jako nieuzasadnione.

Kontrole i przeszukania w biurach organizacji pozarządowych w Rosji zaczęły się po lutowym wystąpieniu prezydenta FR Władimira Putina na spotkaniu z kierownictwem Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Putin zażądał wówczas od FSB "zwalczania wszelkich prób bezpośredniej lub pośredniej ingerencji w sprawy wewnętrzne FR".

Gospodarz Kremla wezwał FSB do skupienia uwagi m.in. na NGO finansowanych z zagranicy. Oznajmił, że organizacje kierowane i finansowane z zagranicy nie mają prawa do występowania w imieniu całego narodu rosyjskiego.

"Ludzie coraz szerzej korzystają z prawa do tworzenia partii politycznych. Procesy te są i będą popierane przez państwo. Wszelako nikt nie ma monopolu na przemawianie w imieniu całego społeczeństwa rosyjskiego. Tym bardziej nie mają go organizacje kierowane i finansowane z zagranicy" - zaznaczył.

Muiżnieks podkreślił, że nikt nie kwestionuje konieczności przestrzegania prawa i przejrzystości w tej sferze, jednak - jak podkreślił - to nie prokuratura, lecz sądy powinny decydować o tym, które organizacje są zagranicznymi agentami. "I ich rozstrzygnięcia powinny być zgodne z europejskimi standardami" - dodał.

Komisarz RE zwrócił też uwagę, że określenie "agent" ma w Rosji negatywne znaczenie.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mmp/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)