Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Radom: Byli milicjanci zeznawali w sprawie tzw. ścieżek zdrowia w czerwcu 1976 roku

0
Podziel się:

Byli milicjanci z Komendy MO w Szydłowcu k.
Radomia (Mazowieckie) zeznawali w czwartek przed Sądem Okręgowym w
Radomiu w sprawie tzw. ścieżek zdrowia w czerwcu 1976 roku.

Byli milicjanci z Komendy MO w Szydłowcu k. Radomia (Mazowieckie) zeznawali w czwartek przed Sądem Okręgowym w Radomiu w sprawie tzw. ścieżek zdrowia w czerwcu 1976 roku.

Przed radomskim sądem toczy się proces 28 b. funkcjonariuszy ZOMO z Lublina, oskarżonych o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad 28 osobami zatrzymanymi podczas radomskiego Czerwca'76. Osoby te miały być zatrzymane przez zomowców i przewiezione na komendę w Szydłowcu, gdzie w trakcie przeprowadzania przez szpaler funkcjonariuszy do budynku milicji - przeszły tzw. ścieżki zdrowia.

Zeznający w czwartek w sądzie emerytowani milicjanci z Szydłowca występowali w charakterze świadków. Zgodnie twierdzili, że nie widzieli, co działo się tuż po przyjeździe konwoju z zatrzymanymi do Szydłowca. Według prokuratora IPN, zatrzymani mieli być wtedy bici pałkami i kopani przez funkcjonariuszy ZOMO.

Wśród zeznających był m.in. dyżurny Komendy MO w Szydłowcu, który w czerwcu 1976 roku przeszukiwał i sporządzał dokumentację z zatrzymania około 30 osób z Radomia.

Jak powiedział, najbardziej utkwił mu w pamięci obraz mężczyzny w samych slipach z belą materiału pod pachą. Według niego mogła to być osoba zatrzymana w związku z kradzieżami w sklepach podczas ulicznego protestu. B. milicjant przypominał sobie też mężczyznę rannego w rękę, któremu pielęgniarka udzielała pomocy.

Ten sam fakt zapamiętał również inny ze świadków. B. dyżurny szydłowieckiej Komendy MO, który objął dyżur na drugi dzień rano, wspomniał o mężczyźnie, którego "bolała ręka zraniona od wybuchu granatu czy petardy. Pozostali zatrzymani nie skarżyli się" - mówił b. milicjant.

Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 26 lutego br.

B. funkcjonariuszy ZOMO prokurator z radomskiej delegatury IPN oskarżył o popełnienie czynów stanowiących zbrodnię komunistyczną. Według oskarżenia funkcjonariusze ZOMO podczas wykonywania czynności służbowych, związanych z konwojowaniem i osadzeniem w areszcie w Szydłowcu 28 uczestników protestu w Radomiu - w tym jednego 16-latka, dwóch 15-latków i jednego 14- latka - znęcali się nad nimi, wzięli udział w ich pobiciu i zmuszali ich do przejścia tzw. ścieżką zdrowia.

Polegało to na przejściu pokrzywdzonych - skrępowanych kajdankami, w parach - między dwoma szeregami funkcjonariuszy ZOMO, którzy bili ich milicyjnymi pałkami szturmowymi, pięściami i kopali. IPN uznał, że oskarżeni narazili w ten sposób pokrzywdzonych na utratę zdrowia lub życia, za co grozi kara do pięciu lat więzienia.

Żaden z oskarżonych nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Większość z b. zomowców twierdziła, że nie pamięta szczegółowo wydarzeń z radomskiego Czerwca 1976 r., a o tzw. ścieżkach zdrowia dowiedziała się wiele lat później z mediów.

W 1976 roku robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom cen żywności. Zastrajkowało łącznie około 60 tys. osób z 97 zakładów w 24 województwach. Na ulicach Radomia, Ursusa i Płocka odbyły się pochody i manifestacje, które przerodziły się w starcia z milicją. W Radomiu doszło do walk ulicznych. Zginęły dwie osoby - Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki, przygniecieni przyczepą ciągnikową wypełnioną betonowymi płytami, którą sami próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów. (PAP)

ilp/ bno/ jbr/

zdrowie
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)