W Radomiu na przystankach autobusowych pojawiły się plakaty, które informują mieszkańców, że za przedłużający się od prawie roku remont dworca kolejowego odpowiada PKP SA i administracja rządowa. Akcję zorganizowali radni z rządzącego miastem PiS.
Tomasz Kowalski z biura prasowego PKP SA poinformował, że PKP aktualnie weryfikuje oferty firm, które mogłaby dokończyć remont.
Na plakatach, które w piątek pojawiły się w mieście, obok wizerunku dworca w Radomiu, umieszczono napis: "Za roczne opóźnienie przy remoncie dworca kolejowego w Radomiu i brak cywilizowanych warunków obsługi podróżnych odpowiadają: Polskie Koleje Państwowe i administracja rządowa".
Radni PiS chcą w ten sposób uświadomić mieszkańcom Radomia, że za nieskończony remont i bałagan na dworcu nie odpowiadają władze miasta. "Nie raz spotkałem się z pretensjami kierowanymi pod naszym adresem. Tymczasem za sytuację na radomskim dworcu odpowiadają PKP i administracja rządowa. Miasto nic nie może w tej sprawie zrobić" - powiedział PAP radny Jakub Kowalski. Dodał, że za wydrukowanie i powieszenie plakatów na przystankach autobusowych radni zapłacili z własnej kieszeni. Kosztowało ich to kilkaset złotych.
Remont dworca w Radomiu rozpoczął się w czerwcu 2011 r. Pierwotnie miał się zakończyć w pierwszym kwartale tego roku. Prace przerwano jednak jesienią. Inwestor, czyli PKP SA odstąpił od umowy z wykonawcą - Mostostalem Białystok ze względu na duże opóźnienia w realizacji inwestycji. Stan zaawansowania robót oszacowano na 80 proc.
Na początku października biuro prasowe informowało, że zarząd PKP SA zdecydował o odstąpieniu od procedur przetargowych, aby jak najszybciej wyłonić nowego wykonawcę prac i do końca roku skończyć remont. PKP SA wysłało zapytania ofertowe do siedmiu firm. Cztery z nich złożyły oferty. Jak poinformował PAP Tomasz Kowalski z biura prasowego PKP SA, "oferty nadal są (...) weryfikowane". (PAP)
ilp/ amac/ mow/
