Pełnomocnik ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn Elżbieta Radziszewska poinformowała w czwartek, że wystosowała listy do przedstawicieli wszystkich partii politycznych, w których pyta jak patrie te planują promowanie kobiet w polityce, a także o tworzenie list wyborczych z udziałem kobiet.
"Wystosowałam listy do przedstawicieli wszystkich partii politycznych w Polsce, a jest ich około 80, w jaki sposób zamierzają poszerzać grono kobiet, jako liderów politycznych" - powiedziała Radziszewska dziennikarzom w Warszawie. Zaznaczyła, że ustanowienie parytetu nie oznacza zwiększenia udziału kobiet w polityce.
W przekazanych na konferencji prasowej materiałach podkreślono, że w PO stosuje się praktykę, że w pierwszej trójce listy wyborczej jest przynajmniej jedna kobieta (system 1 na 3). Radziszewska zaznaczyła, że rekomendowałaby też wpisanie na listy dwóch kobiet w pierwszej piątce listy wyborczej, w tym jednej w pierwszej trójce.
Radziszewska rekomenduje też zwiększenie funduszy na kampanie kobiet-polityków, w tym przeznaczenie dla nich więcej czasu antenowego.
W polskim parlamencie jest średnio 20 proc. kobiet; natomiast w krajach UE - wskaźnik ten wynosi 23 proc. "W niektórych państwach wskaźnik ten jest wyższy" - powiedziała. Podkreśliła, że ustawowy system kwotowy lub parytet w wyborach krajowych wprowadziły jedynie: Belgia, Francja, Hiszpania, Portugalia i Słowenia.
Z danych CBOS wynika, że Polki nie chcą angażować się w działania organizacji i stowarzyszeń, zajmujących się problemami kobiet. Chęć przynależności do takiej organizacji zadeklarowało jedynie 28 proc. kobiet. 68 proc. stwierdziło, że nie chce należeć do takich organizacji.(PAP)
dom/ pz/ mow/
