Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rakiety z egipskiego Synaju eksplodują w Izraelu? Kair zaprzecza

0
Podziel się:

Policja izraelska poinformowała, że w nocy z środy na czwartek trzy
rakiety wystrzelone z egipskiego półwyspu Synaj eksplodowały w Ejlacie, nie powodując ofiar. Władze
egipskie zapewniły w odpowiedzi, że kontrolują Synaj i nie ma tam terrorystów.

Policja izraelska poinformowała, że w nocy z środy na czwartek trzy rakiety wystrzelone z egipskiego półwyspu Synaj eksplodowały w Ejlacie, nie powodując ofiar. Władze egipskie zapewniły w odpowiedzi, że kontrolują Synaj i nie ma tam terrorystów.

Jak podała egipska agencja Mena, gubernator prowincji Synaj Północny generał Sajed Abdel Wahab kategorycznie zdementował informacje rozpowszechnione przez izraelskie media.

"Mamy pod stałą kontrolą bezpieczeństwo terytoriów graniczących z Izraelem od miasta Rafah na północy po Tabę na południu i granica ta jest bezpieczna" - oświadczył Abdel Wahab.

Izraelska agencja prasowa Ynet zacytowała wypowiedź premiera Benjamina Netanjahu, według którego "Synaj przekształca się obecnie w platformę, z której wystrzeliwane są pociski" przeciwko Izraelowi.

Nie są to wprawdzie setki rakiet małego zasięgu, jakie co roku lecą ze Strefy Gazy w kierunku izraelskich terenów pogranicznych, ale od 2010 r. były trzy takie przypadki.

W sierpniu 2010 r. rakieta wystrzelona przypuszczalnie z Synaju eksplodowała koło jordańskiego miasta Akaba, zabijając jedna osobę i raniąc cztery. W tym samym miesiącu terrorysta przedostał się przez granicę na Synaju do Izraela i zabił w zasadzce ośmiu Izraelczyków.

W kwietniu tego samego roku rakietę odnaleziono w morzu, w pobliżu plaży w izraelskim kurorcie Ejlacie.

W obawie przed zagrożeniem terrorystycznym z Synaju Izrael rozpoczął budowę płotu wyposażonego w czujniki elektroniczne wzdłuż liczącej 230 km granicy; ma on być ukończony jeszcze w tym roku.

Nie wiadomo, czy wobec sporadycznych ataków rakietowych z Synaju Izrael gotów jest zastosować przeciwko nim wypróbowywany dopiero kosztowny system obrony rakietowej znany jako Iron Dome, Żelazna Kopuła - pisze agencja AP.

Cytuje ona byłego ambasadora Izraela w Kairze Eliego Szakeda, który mówi, że Izrael ma związane ręce, dopóki rząd w Kairze zapewnia, że jest w stanie kontrolować islamskich radykałów na Synaju. Historyczny izraelsko-egipski układ pokojowy jest bowiem kamieniem węgielnym izraelskiej polityki bezpieczeństwa, a Izrael nie może uczynić niczego, co zostałoby uznane za podważanie tego układu.

"Izrael nie ma innego wyboru, jak tylko czekać. Powinniśmy, oczywiście, walczyć z terrorem, ale nie możemy wkroczyć na egipskie terytorium. Nie ma takiej opcji" - cytuje amerykańska agencja innego przedstawiciela izraelskiej dyplomacji, który wypowiadał się anonimowo.

Obaj cytowani przez AP rozmówcy są zgodni co do tego, że Egipt, który w maju wybiera nowego prezydenta, potrzebuje czasu, aby móc zacząć w pełni kontrolować sytuację na Synaju. (PAP)

ik/ mc/

11149490

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)