Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rasmussen o NATO: wspólna obrona, misje, odstraszanie nuklearne

0
Podziel się:

NATO musi pozostać sojuszem obronnym, ale to wymaga wciąż nowych zdolności,
musi zachować potencjał nuklearny, trzeba odbiurokratyzować strukturę dowódczą i prowadzić dialog z
Rosją - uważa sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

NATO musi pozostać sojuszem obronnym, ale to wymaga wciąż nowych zdolności, musi zachować potencjał nuklearny, trzeba odbiurokratyzować strukturę dowódczą i prowadzić dialog z Rosją - uważa sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

Rasmussen uczestniczył w piątek w Warszawie w konferencji o nowej koncepcji strategicznej NATO, zorganizowanej w 11. rocznicę wstąpienia Polski do NATO przez Centrum Stosunków Międzynarodowych z MON i Kwaterę Główną NATO. Minister obrony Bogdan Klich i szef MSZ Radosław Sikorski podkreślali, że stanowisko sekretarza generalnego jest im bliskie. "Jestem pewien, że nowa koncepcja strategiczna będzie odzwierciedlać także interesy naszego regionu" - powiedział Sikorski.

"Podstawowym zadaniem NATO była, jest i będzie obrona terytoriów i naszej ludności, ale jednocześnie musimy się przyjrzeć temu, co oznacza odstraszanie, musimy określić potencjał, który zapewni, że nikt nie uzna, że jego atak na któreś z państw członkowskich mógłby odnieść sukces" - powiedział Rasmussen.

Podkreślał, że zdolności do obrony terytorium i do działania na obszarze pozatraktatowym nie są sprzeczne, ale się uzupełniają. "Nie postrzegam NATO jako światowego policjanta, ale aby chronić terytoria, czasem trzeba się zaangażować w operacje out of area" - mówił. "Jeżeli chcemy zwalczać terroryzm, musimy to robić tam, gdzie powstaje; to właśnie robimy w Afganistanie" - przekonywał. "Nowe misje nie powinny umniejszać wspólnej woli i wspólnej zdolności do obrony, bez tego sojusz straci spójność" - zaznaczył.

Wzywał do budowy bardziej mobilnych i ekspedycyjnych wojsk, przekonując, że właśnie siły zdolne do szybkiego przerzutu są potrzebne, by zapewnić obronę terytorium. "Statyczne, ciężkie wojska nie będą odstraszać terrorystów, hackerów ani państw rozbójniczych dysponujących bronią jądrową" - powiedział.

Apelował też, zwłaszcza wobec kryzysu finansowego, o ściślejszą współpracę sojuszników, także techniczną, i racjonalizację wydatków, by nie powielać zadań. Jego zdaniem polem do wspólnych projektów mogą być programy wyposażenia w ciężkie śmigłowce transportowe, obserwacja morska, zwalczanie min.

Wzywał do większej solidarności, opowiedział się za budową systemu obrony balistycznej dla całego sojuszu. "Musimy wypracować skuteczną obronę przeciwrakietową, prawdopodobnie coraz więcej krajów - a nawet podmioty niebędące państwami - będą miały rakiety dalekiego zasięgu i potencjał nuklearny. Odstraszanie i obrona muszą iść ręka w rękę" - powiedział.

Zdaniem Rasmussena wiarygodność sojuszu wymaga utrzymywania potencjałów konwencjonalnego i nuklearnego. Na pytanie, jak odnosi się do amerykańskiej inicjatywy denuklearyzacji i apeli o usunięcie broni jądrowej z niektórych krajów Europy Zachodniej, odparł, że chciałby żyć w świecie bez broni jądrowej, ale jak długo są kraje dążące do uzyskania tej broni, NATO musi zachować zdolność odstraszania nuklearnego.

"Podzielam wizję świata wolnego od broni nuklearnej, ale jak długo wiemy, że są kraje i aktorzy, którzy nie są państwami, którzy aspirują do potencjału nuklearnego, również my powinniśmy ją mieć jako czynnik odstraszający" - powiedział Rasmussen, którego zdaniem taki zapis powinna zawierać koncepcja nowej strategii. Dodał, że redukcja arsenałów musi przebiegać w sposób zrównoważony, a "zdolności nuklearne pozostają zasadniczą częścią naszej wiarygodności".

Stanowisko Rasmussena poparł minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. "Życzymy Stanom Zjednoczonym i Federacji Rosyjskiej, aby z sukcesem zakończyły negocjacje traktatu Start, dotyczącego strategicznych broni nuklearnych, ale ten sukces, jeśli będzie, wywoła pytanie, co zrobić z broniami taktycznymi, gdzie nierównowaga jest znacznie większa" - powiedział. Przypomniał, że rozbrojenie nuklearne będzie tematem kwietniowego szczytu w Waszyngtonie, na które został zaproszony premier Donald Tusk.

Utrzymanie Europy jako kontynentu "wolności i pokoju" wymaga zdaniem Rasmussena kontynuacji polityki otwartych drzwi, a zarazem poprawy relacji z Rosją. Sekretarz wyraził zaniepokojenie polityką Rosji wobec Gruzji, za nieuzasadnione uznał określenie NATO jako zagrożenia w nowej doktrynie obronnej Rosji. Zarazem wskazał, że NATO i Rosja mają wspólne interesy, jak powstrzymywanie terroryzmu i potrzebują stosunków, których "nie będą za każdym razem psuły różnice poglądów". Przestrzegał, że bez Rosji Europa byłaby niekompletna, ale wzywał, aby "nie tracić czasu na rozważania historyczne, by nie stracić przyszłości".

Odnosząc się do pojawiającej się ponownie propozycji, by włączyć Rosję do NATO, Rasmussen powiedział, że zgodnie z Traktatem Waszyngtońskim sojusz może zaprosić każde państwo pod warunkiem, że przyczyni się ono do bezpieczeństwa w Europie i Ameryce Północnej oraz podziela zasady, które są podstawą działania NATO. "Na tej zasadzie oczywiście Rosja mogłaby zostać zaproszona do członkostwa, jednak nie uważam, by to był realistyczny scenariusz, ponieważ nie sądzę, by Rosja aplikowała o członkostwo. Realistycznym scenariuszem byłoby wypracowanie strategicznego partnerstwa między NATO i Rosją" - powiedział sekretarz.

Dodał, że nie obawia się, że stanowisko wobec Rosji mogłoby podzielić starych i nowych członków. "Wszystkie decyzje podejmujemy na zasadzie konsensu, to nasza siła, ale rozumiem obawy, jakie pojawiają się wśród naszych wschodnio- i środkowoeuropejskich członków, uwzględniając historię, niedawną rosyjską agresję wobec Gruzji, ćwiczenia wojskowe wzdłuż granic krajów członkowskich, nową doktrynę militarną Rosji" - powiedział. Pozytywne relacje NATO-Rosja uznał za najlepszy sposób na zmniejszenie napięć.

Podobną opinię wyraził minister obrony Bogdan Klich. Zaznaczył, że interwencja w Gruzji i niedawne ćwiczenia blisko polskiej granicy to nie powód, by zrywać z Rosją dialog, ale powinien on być prowadzony na nowych zasadach. "Mamy dobre instytucje, ale musimy się zastanowić, jak je lepiej wykorzystać do dialogu. Natomiast propozycje, by włączyć Rosję do NATO, uważam za przedwczesne. To nie jest temat na dziś, to nie jest temat na jutro. Cieszy mnie to, że sekretarz generalny podziela opinię, że należy się skoncentrować na dialogu z Rosją, a nie na takich dość utopijnych propozycjach" - powiedział.

Sikorski uznał relacje z Rosją za wyzwanie dla sojuszu. "Dyskutowaliśmy o tym, jak połączyć intensywniejszy dialog z Rosją ze strategicznym upewnieniem naszej części Europy co do tego, że nasze bezpieczeństwo na tym dialogu nie ucierpi" - powiedział.

"Bardzo sobie cenimy zwłaszcza ten fragment wypowiedzi sekretarza generalnego, w której podkreślił znaczenie artykułu piątego, kolektywnej obrony dla bezpieczeństwa wszystkich krajów sojuszu, ale także deklaracje o kontynuacji polityki nuklearnej NATO oraz deklaracji realizacji koncepcji tarczy antyrakietowej dla wszystkich członków NATO" - powiedział szef MON Bogdan Klich.

Dodał, że rozmawiał z Rasmussenem o konieczności rozbudowy infrastruktury NATO na terenie państw, które przystąpiły do NATO w ostatnich latach, w tym w Polsce. "Rozmawialiśmy, jak sprawić, aby artykuł piąty działał automatycznie w sytuacji ewentualnego zagrożenia dla któregokolwiek kraju członkowskiego" - powiedział Klich. Powiedział, że poruszał także sprawę praktycznych ćwiczeń Sił Odpowiedzi i "tego, jak realizować politykę wzmocnienia w przypadku zagrożenia w postaci planów ewentualnościowych". Klich dodał, że sojusz musi przygotowywać plany "na najgorsze scenariusze, chociaż takie wydarzenia wydają się mało prawdopodobne", a dowództwa i Siły Odpowiedzi mimo zaangażowania w zagraniczne misje powinny być stale gotowe do działań obronnych.

Rasmussen zapowiedział też, że będzie dążył do uproszczenia struktur dowódczych odziedziczonych w dużym stopniu po czasach zimnej wojny i nieprzystających do dzisiejszych wymagań i wyrażał zadowolenie, że wesprą go w tym polscy partnerzy.

Obecna koncepcja strategiczna NATO została przyjęta w 1999 roku, jeszcze przed przyjęciem do sojuszu krajów dawnego bloku wschodniego, przed zamachami z 11 września 2001 i interwencją w Afganistanie - poza terytorium traktatowym. Nową koncepcję wypracowuje tzw. grupa mędrców, w której zasiada były minister spraw zagranicznych Polski Adam Daniel Rotfeld. Zespół ma zakończyć prace do końca kwietnia i na początku maja przedstawić propozycję sekretarzowi generalnemu. Nowa koncepcja ma zostać przyjęta na listopadowym szczycie NATO. W czwartek swoją propozycję, przygotowaną przez uniwersyteckich analityków, przedstawiło Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie.(PAP)

brw/ eaw/ malk/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)