Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ratownicy dotarli do górnika w kopalni "Siltech", poszkodowany nie daje oznak życia

0
Podziel się:

28.2.Katowice (PAP) - Po ponad dobie akcji, w nocy z
poniedziałku na wtorek ratownicy dotarli do górnika zasypanego w
prywatnej kopalni "Siltech" w Zabrzu. Poszkodowany nie daje
oznak życia - poinformował PAP prezes i współwłaściciel kopalni
Jan Chojnacki.

28.2.Katowice (PAP) - Po ponad dobie akcji, w nocy z poniedziałku na wtorek ratownicy dotarli do górnika zasypanego w prywatnej kopalni "Siltech" w Zabrzu. Poszkodowany nie daje oznak życia - poinformował PAP prezes i współwłaściciel kopalni Jan Chojnacki.

"Poszkodowany nie jest jeszcze całkowicie odsłonięty, jest przyciśnięty belką. Ratownicy starają się go uwolnić" - powiedział Chojnacki.

Do wypadku doszło w niedzielę późnym wieczorem 380 metrów pod ziemią - w magistrali transportowej, czyli szerokim na ponad pięć metrów chodniku, którym odbywa się transport węgla od miejsca urobku do szybu wydobywczego. Skały zgniotły tam obudowę chodnika na długości ok. dziewięciu metrów, niemal całkowicie wypełniając tę część wyrobiska.

W magistrali, przy uszkodzonym rurociągu, pracowała wtedy dwuosobowa brygada naprawcza. Jeden z górników poszedł zakręcić wodę; drugi został przy uszkodzeniu. Gdy nastąpił zawał skał - zasypało tego, który pozostał przy uszkodzeniu.

Górnik znajdował się dokładnie pośrodku długiego na dziewięć metrów zawaliska. Ratownicy górniczy próbowali dotrzeć do górnika jednocześnie z dwóch stron miejsca, w którym zawalił się strop.

Akcja była bardzo trudna, trzeba było ręcznie wybierać rumosz skalny, którym został zasypany chodnik, a jednocześnie zabezpieczać obudowę, by skały nie zagrażały ratownikom.

Rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Danuta Olejniczak-Milian mówiła w poniedziałek, że prawdopodobną przyczyną zawału mogła być utrata stabilności i odporności obudowy wyrobiska - albo poprzez niewłaściwe użytkowanie obudowy, albo jej wadę, albo też jakieś prace przy niej. Zaznaczyła, że przyczyny i okoliczności wypadku zbada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.

Chojnacki nie wykluczył hipotezy, że przyczyną zawalenia się stropu chodnika mogło być naruszenie stabilności skał przez wodę wydobywającą się pod ciśnieniem z uszkodzonego rurociągu przeciwpożarowego.

"To jest możliwe, jeśli było duże ciśnienie, które coś gdzieś tam wzruszyło; jakieś miejsce, gdzie przerwała się spójność skał. Jednak w tej chwili potwierdzić takiego powodu katastrofy nie mogę. Tym zajmą się po akcji specjaliści" - powiedział w poniedziałek Chojnacki.

To drugi w tym roku wypadek śmiertelny w polskim górnictwie, a pierwszy w historii tej kopalni. Zakład Górniczy "Siltech" to niewielka, jedyna w Polsce prywatna kopalnia węgla kamiennego. Powstała na części zlikwidowanej Kopalni Węgla Kamiennego "Pstrowski" w Zabrzu, wydobycie rozpoczęła w czerwcu 2002 roku. (PAP)

kon/mtb/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)