Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

RE: Cimoszewicz: dostałem dużo deklaracji poparcia

0
Podziel się:

Polski kandydat na sekretarza generalnego Rady Europy Włodzimierz
Cimoszewicz powiedział w poniedziałek, że przed jutrzejszymi wyborami jest dobrej myśli, gdyż
dostał bardzo wiele deklaracji poparcia zarówno ze strony rządów państw-członków, jak i
parlamentarzystów Rady Europy.

*Polski kandydat na sekretarza generalnego Rady Europy Włodzimierz Cimoszewicz powiedział w poniedziałek, że przed jutrzejszymi wyborami jest dobrej myśli, gdyż dostał bardzo wiele deklaracji poparcia zarówno ze strony rządów państw-członków, jak i parlamentarzystów Rady Europy. *

Cimoszewicz przebywa w Strasburgu, gdzie bierze udział w ostatnich spotkaniach z delegacjami frakcji Zgromadzenia Parlamentarnego RE przed wtorkowymi wyborami.

W walce o stanowisko nowego sekretarza generalnego Rady Europy były polski premier zmierzy się z byłym szefem norweskiego rządu Thorbjoernem Jaglandem. "Mam sporo optymizmu, ale nie jest to łatwy optymizm, ponieważ konkurenta mam bardzo godnego. Wiadomo, że jest to wyrównana rywalizacja" - powiedział w poniedziałek Cimoszewicz polskim dziennikarzom podczas otwarcia wystawy o polskiej Solidarności w gmachu Rady Europy.

"Mam nadzieję na sukces" - dodał. "Zadowoleni możemy być z tego, że ta organizacja będzie miała dobrego sekretarza generalnego niezależnie od tego, który z nas wygra" - zaznaczył.

"Docierało do mnie bardzo wiele deklaracji poparcia zarówno ze strony rządów, jak i parlamentarzystów (Rady Europy)" - dodał.

Zdaniem Cimoszewicza, grupa lewicowa podczas głosowania będzie "w dość komfortowej sytuacji, może sobie pozwolić na otwarte poparcie obu kandydatów" (Jagland i Cimoszewicz wywodzą się z lewicy - PAP). "Natomiast w przypadku pozostałych grup, duże znaczenie będą miały niewątpliwie moje dzisiejsze spotkania z liberałami i frakcją Europejskiej Partii Ludowej" - podkreślił Cimoszewicz. "Wcześniejsze moje spotkania z demokratami i lewicą przebiegły bardzo dobrze, bardzo sympatycznie i mam nadzieję, że będzie tam dużo ludzi, którzy mnie poprą" - zauważył.

Pytany o swoje główne atuty w walce z Norwegiem, Cimoszewicz odparł: "Jestem skromnym człowiekiem, więc nie będę tutaj mówił o swoich atutach, ale trochę ich mam".

Zaraz po ogłoszeniu swej kandydatury Cimoszewicz zapowiadał, że jego wybór mógłby zmienić postrzeganie RE przez opinię publiczną w krajach naszego regionu Europy. "Ewentualny sukces, byłby politycznym sukcesem naszego kraju. To się należy Polsce i naszej części Europy" - podkreślał w rozmowie z PAP. Były premier zapewniał, że zna organizację, przez kilka lat reprezentował w niej polski Sejm, a jako minister spraw zagranicznych (zajmował to stanowisko w latach 2001-2004) przez pewien czas kierował jej Komitetem Ministrów.

Od marca, kiedy ogłoszono, że będzie kandydował, Cimoszewicz odwiedził ponad 20 krajów w tym Hiszpanię, Armenię, Gruzję, Azerbejdżan, Chorwację, Słowenię, Rumunię, Włochy, Szwajcarię, Węgry, Albanię, Grecję, Bułgarię, Czechy, Macedonię, Turcję, Słowację, Szwecję, Ukrainę, Francję, Rosję, Estonię i Łotwę.

Cimoszewicza wspierali premier Donald Tusk, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, a także byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa. W ramach kampanii zarówno premier, jak i szef MSZ wystosowali listy do swoich odpowiedników w państwach członkowskich RE, prezentujące naszego kandydata. Tusk wysłał też podobne listy do poszczególnych członków Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Promocję kandydatury Cimoszewicza wsparli też marszałkowie Sejmu Bronisław Komorowski i Senatu Bogdan Borusewicz, który w poniedziałek przy okazji wizyty w Radzie Europy, gdzie otworzył wystawę o polskiej Solidarności, spotyka się z szefami wszystkich największych frakcji i przekonuje ich do poparcia kandydatury Cimoszewicza.

Szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Władysław Stasiak pytany o aktywność prezydenta na rzecz kandydatury Cimoszewicza deklarował, że jeżeli rząd zwróci się o jakąś pomoc do Kancelarii w tej sprawie, to nie będzie z tym problemu.

W poniedziałek późnym popołudniem dojdzie do spotkania dwóch kandydatów z największą frakcją Zgromadzenia Parlamentarnego RE, chadecką Europejską Partią Ludową. Każdy z kandydatów będzie miał pół godziny, by do swojej osoby przekonać członków EPL.

W poniedziałek koło południa Zgromadzenie Parlamentarne RE - zgodnie z oczekiwaniami - zatwierdziło porządek obrad obecnego posiedzenia. Oznacza to, że wybory nowego sekretarza generalnego Rady Europy odbędą się we wtorek rano. Wynik wyborów pozostaje trudny do przewidzenia, gdyż głosowanie w Zgromadzeniu Parlamentarnym jest tajne, a delegaci nie są związani dyscypliną wobec swoich frakcji czy rządów.

Do zwycięstwa w pierwszej turze konieczne jest uzyskanie bezwzględnej większości głosów. Jeśli w pierwszej turze nie dojdzie do rozstrzygnięcia, to w drugiej zwycięski kandydat musi uzyskać poparcie względnej większości głosujących.

Zgromadzenie liczy 636 członków - 318 przedstawicieli parlamentów krajowych i 318 zastępców przedstawicieli, jednak w głosowaniu bierze udział maksymalnie 318 osób. Największe frakcje w Zgromadzeniu to chadecka EPL i socjaliści - każda z nich dysponująca około jedną trzecią wszystkich głosów. Następni w kolejności - z dwukrotnie mniejszą od dwóch największych frakcji liczbą głosów - są liberałowie, a po nich demokraci.

Szef Rady Europy jest wybierany na pięcioletnią kadencję. Ta powstała w 1949 roku instytucja z siedzibą w Strasburgu skupia 47 państw i zajmuje się przede wszystkim działaniem na rzecz ochrony praw człowieka, demokracji parlamentarnej i rządów prawa.

Szymon Łucyk (PAP)

szl/ stk/ ala/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)