Rada Europy z siedzibą w Strasburgu w wydanym w czwartek raporcie uznała, że francuska akcja likwidowania obozowisk romskich, rozpoczęta latem ubiegłego roku, była dyskryminacyjna i sprzeczna z godnością ludzką.
30 lipca 2010 roku w przemówieniu w Grenoble prezydent Nicolas Sarkozy zapowiedział, że "położy kres nielegalnym obozowiskom Romów". Ogłosił też wtedy zdecydowaną walkę z nielegalnymi imigrantami, w tym romskimi, i ich odsyłanie do krajów pochodzenia, głównie Rumunii i Bułgarii.
Podjęta w następstwie tych słów akcja wydalenia Romów z Francji wywołała gwałtowne protesty wielu organizacji i krytykę Paryża ze strony organizacji międzynarodowych i wielu państw.
"Wspomniane działania (Francji wobec Romów) wskazują na brak szacunku dla elementarnych wartości, zapisanych w Europejskiej Karcie Socjalnej, przy czym natura i rozmiary (złamania tych praw) wykraczają poza pospolite pogwałcenie Karty" - orzekł w czwartek Europejski Komitet Praw Społecznych, skupiający ekspertów strasburskiej RE.
Zdaniem tegoż komitetu, Francja złamała zarówno zasady Karty dotyczące prawa do mieszkania, jak i te regulujące możliwość deportacji cudzoziemców.
Eksperci Rady Europy wskazali, że wydany przez Paryż w sierpniu 2010 roku okólnik w sprawie akcji likwidowania obozowisk romskich był wyraźnie wymierzony w tę mniejszość etniczną, a więc miał charakter dyskryminacji. We wrześniu ubiegłego roku - m.in. pod wpływem krytyki międzynarodowej - władze francuskie wycofały się z niektórych zapisów tego wewnętrznego dokumentu.
Ze skargą do RE przeciw Francji zwróciła się szwajcarska organizacja pozarządowa z siedzibą w Genewie - Centrum ds. Praw Mieszkaniowych i Deportacji (COHRE).
Europejska Karta Socjalna (European Social Charter, ESC) jest konwencją międzynarodową Rady Europy chroniącą podstawowe prawa społeczne i ekonomiczne obywateli państw sygnatariuszy. Została podpisana w 1961 roku w Turynie przez 28 państw, a następnie zrewidowana w 1996 roku.
Oficjalne dane francuskiego MSW mówią, że w minionym roku zlikwidowano trzy czwarte z 600-700 nielegalnych obozowisk romskich we Francji i wydalono z tego kraju 9 tys. Romów.
Sprawa traktowania ludności romskiej przez Paryż wywołała w ubiegłym roku ostrą reakcję ze strony Brukseli, która zarzuciła władzom francuskim politykę dyskryminacji opartą na kryteriach etnicznych. W październiku 2010 roku Komisja Europejska, po wyjaśnieniach francuskich władz, zdecydowała jednak ostatecznie, że nie będzie wszczynać procedury przeciw Francji w tej sprawie.
Według ogłoszonego w końcu lipca br. raportu Lekarzy bez Granic, opatrzonego tytułem: "Romowie, Pariasi Francji", zaostrzenie kursu wobec tej mniejszości nie rozwiązało problemu dzikich obozowisk, a często nawet pogorszyło sytuację Romów.
Lekarze bez Granic twierdzą, że mimo akcji ogłoszonej przez Sarkozy'ego liczba rumuńskich i bułgarskich Romów we Francji pozostała bez zmian i wynosiła (według danych z lipca br.) około 12-15 tysięcy. Zgodnie z raportem, większość odsyłanych do Europy Wschodniej osób po pewnym czasie powraca do Francji, na co pozwalają im przepisy o swobodnym przepływie ludzi w granicach UE.
Według raportu Lekarzy bez Granic, w miejsce usuniętych siedlisk Romów wyrosły od razu nowe, w których warunki życia są czasem jeszcze gorsze niż w poprzednich.
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ mc/