Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Redakcja "Polityki" apeluje, by poczekać z oceną, czy Mroziewicz był agentem

0
Podziel się:

(dochodzi stanowisko rzecznika IPN szczegóły z TVP)

(dochodzi stanowisko rzecznika IPN szczegóły z TVP)

27.10.Warszawa (PAP) - Redakcja tygodnia "Polityka", której pracownikiem jest Krzysztof Mroziewicz, apeluje, by nie śpieszyć się z oceną, czy informacje o jego współpracy ze służbami specjalnymi są prawdziwe, czy też nie. TVP zawiesiła współpracę z Mroziewiczem, podkreślając jednocześnie, że nie jest on jej pracownikiem.

Piątkowy "Nasz Dziennik" napisał, że Mroziewicz był agentem służb specjalnych PRL, a potem WSI. On sam temu zaprzecza.

"Nie mamy takiego dostępu do źródeł wywiadowczych jak +Nasz Dziennik+ i trudno nam dziś ocenić prawdziwość tej informacji, a następnie zakres i treść zarzutów wobec Krzysztofa Mroziewicza. On sam wszystkiemu zaprzecza. Z oceną musimy więc poczekać aż dana nam będzie możliwość rzetelnego zapoznania się z tą sprawą. Oczekujemy, że nastąpi to tak szybko, jak to będzie możliwe" - napisał zespół "Polityki" w przekazanym PAP w piątek oświadczeniu.

"Dziś możemy powiedzieć, co następuje: znamy Krzysztofa Mroziewicza wyłącznie jako dziennikarza, korespondenta zagranicznego i dyplomatę" - dodał zespół tygodnika.

Redakcja "Polityki" podkreśliła, że "z przykrością" przyjęła publikację "Naszego Dziennika", sugerującą, że ich kolega, Krzysztof Mroziewicz, miał współpracować z wywiadem wojskowym PRL, a potem - do 1992 r. - z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, kiedy to miał tę współpracę zerwać.

Tygodnik przypomina ponadto, że Mroziewicz pracuje w jego redakcji od września 1991 roku. "W niczym, co u nas pisał i publikował, nie widzimy żadnych poglądów i ocen, które miałyby szkodzić interesom naszego kraju. Nigdy też nie słyszeliśmy, ani od nikogo nie otrzymaliśmy wcześniejszych skarg, ani sugestii, by Krzysztof Mroziewicz działał na szkodę jakichś osób. Trzeba też przypomnieć, że jego artykuły i książki były i są bardzo cenione. Nigdy nie mieliśmy podstaw, aby podważać jego kompetencje i niezależność dziennikarską" - podkreślono.

"Polityka" nie informuje, czy zawiesi współpracę z Mroziewiczem.

Taką decyzję podjęła natomiast TVP, która podkreśla jednocześnie, że Mroziewicz nie jest pracownikiem Telewizji Polskiej.

"W związku z piątkową publikacją +Naszego Dziennika+ Krzysztof Mroziewicz nie będzie na razie zapraszany do programów TVP jako komentator polityczny" - powiedziała w piątek PAP Katarzyna Twardowska z biura prasowego TVP. Dodała, że ostatni raz jako komentator polityczny Mroziewicz uczestniczył w programie "Siedem Dni Świat" w sierpniu.

"Współautor programu +Siedem Dni Świat+ Andrzej Turski zaznaczył jednak, że nie widzi powodu, by Mroziewicz jako uznany specjalista w zakresie Indii nie miał być zapraszany do programu, gdyby coś istotnego wydarzyło się w tamtym rejonie świata" - powiedziała Twardowska.

Według "Naszego Dziennika", Mroziewicz był agentem peerelowskiego wywiadu wojskowego o pseudonimie "Sengi". Gazeta pisze, że z wojskowych akt przekazanych niedawno do Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że współpraca Mroziewicza trwała od początku lat 80. do końca 1992 r., w zamian za pomoc w "dziennikarskiej karierze".

Rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk nie komentuje sprawy Mroziewicza. Gdy tydzień temu media opublikowały pochodzące z IPN akta nt. współpracy Milana Suboticia z TVN z wojskowymi służbami specjalnymi PRL, IPN informował, iż dokumenty Suboticia na wniosek Ministra Obrony Narodowej zostały wyjęte ze zbioru zastrzeżonego IPN i wypożyczone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. (PAP)

js/ sta/ pz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)