Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Ręka Flauberta" Książką Października Warszawskiej Premiery Literackiej

0
Podziel się:

"Ręka Flauberta" - biografia autora "Pani Bovary" pióra Renaty Lis została
wybrana Książką Października Warszawskiej Premiery Literackiej. Wręczenie nagrody odbyło się w
poniedziałek w Warszawie.

*"Ręka Flauberta" - biografia autora "Pani Bovary" pióra Renaty Lis została wybrana Książką Października Warszawskiej Premiery Literackiej. Wręczenie nagrody odbyło się w poniedziałek w Warszawie. *

"W przeciwieństwie do przeładowanych faktograficznie książek z amerykańskiej szkoły biografistyki, książka Renaty Lis jest powściągliwa, elegancka, wyrazista i zwięzła. To właściwie nie tyle klasyczna biografia, co esej o życiu i twórczości jednego z najwybitniejszych pisarzy w historii literatury" - mówił o "Ręce Flauberta" Tomasz Burek.

"Ręka Flauberta nie jest biografią, raczej fragmentarycznym portretem pisarza, zbudowanym z obrazów z jego życia - takich, które mnie zafascynowały lub w inny sposób przykuły moją uwagę" - potwierdzała autorka.

Biografka miała o tyle trudne zadanie, że sam Flaubert nie chciał, aby o nim pisano, uważał, że dzieło literackie powinno funkcjonować w oderwaniu od życia autora i na rok przed śmiercią spalił większą część swojej bogatej korespondencji, aby nie posłużyła ona nikomu za materiał literacki. Z zachowanych listów, wspomnień udało się jednak Renacie Lis nakreślić portret pisarza nazywanego z racji słusznej postury i skłonności do samotnikowania "niedźwiedziem z Croisett".

Mimo że Flaubert, gdy mówił o swojej metodzie pisarskiej, nie pochwalał włączania do literatury elementów biografii autora, w losach jego bohaterów można zauważyć echa życia autora. Zdaniem Renaty Lis, nie ma jednak dowodów na to, że najsłynniejsze przypisywane Flaubertowi zdanie "Pani Bovary to ja" rzeczywiście wyszło z jego ust. Biografka podkreśla, że ta fraza pojawiła się dopiero trzydzieści lat po śmierci pisarza w poświęconej mu książce jako relacja z rozmowy autora z anonimową przyjaciółką Flauberta. Dobrze udokumentowany jest natomiast fakt, że sam Flaubert wielokrotnie powtarzał, że z jego osoby w postaci pani Bovary nie ma absolutnie nic.

Dokładność, precyzję, wieloaspektowość pisarstwa Flauberta Renata Lis wiąże z klimatem domu, gdzie się wychował. Ojciec i brat pisarza byli lekarzami. "Styl Flauberta wydaje się przetworzeniem tej elementarnej, anatomicznej wiedzy o naturze istnienia, która stała się jego udziałem w rodzinnym domu, na długo przedtem, zanim był w stanie cokolwiek z tej wiedzy pojąć" - pisze biografka. "Artysta powinien być w swoim dziele jak Bóg w stworzeniu, niewidzialny i wszechmocny: żeby czuło się go wszędzie, a nie widziało nigdzie" - mawiał Flaubert.

Autor "Pani Bovary" zasługiwał na miano oryginała - jego gabinet do pracy wypełniony był pamiątkami z egzotycznych krajów, był tam nawet wypchany krokodyl i egipska mumia. Pisarz miał zwyczaj bardzo głośnego czytania swoich utworów, dopiero wtedy jego proza układała się w charakterystycznym, poetyckim rytmie, pojawiały się asonanse. Wielu znajomych pisarza relacjonowało, że zwykł on sobie urządzać prawdzie seanse "ryczenia", od którego drżały sprzęty w całym domu, a wykonawca dostawał chrypy na kilka dni. Sam Flaubert używał w stosunku do swej głośnej lektury określenia "ryczenie". "Zacznę ryczeć punk czwarta" - anonsował na przykład gościom zaproszonym na salonową premierę "Salambo".

Biografka śledzi związki pisarza z kobietami - romans z egipską kurtyzaną, który nawiązał podczas podróży po Oriencie, był przelotny - kochankowie poświęcili sobie tylko dwie noce, ale zawładnął wyobraźnią pisarza na całe lata. Dłużej trwał burzliwy związek z Louise Colet, ważna była przyjaźń z George Sand, ale największą miłością życia pisarza była guwernantka jego siostrzenicy, Juliet Herbert. Pisarz nigdy nie zdecydował się na ślub.

Renata Lis (ur. 1970) ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim i Szkołę Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Za przekład eseju "Ameryka" Jeana Baudrillarda otrzymała wyróżnienie Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich (1998). Z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem przygotowała nowe tłumaczenia "Trzech baśni" Gustave'a Flauberta. "Rekę Flauberta" opublikowało wydawnictwo Sic!

W konkursie stołecznych księgarzy - Warszawska Premiera Literacka - co miesiąc jurorzy nagradzają jedną książkę, z której potem wybierana jest Książka Roku. (PAP)

aszw/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)