Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Relacja z bombajskich slumsów - w książce "Zawsze piękne" Katherine Boo

0
Podziel się:

Katherine Boo - lauretka Pulitzera i National Book Award - w bombajskich
slumsach spędziła trzy lata. Codzienność ludzi żyjących w skrajnej nędzy i w cieniu szklanych
wieżowców opisała w książce "Zawsze piękne". Trafiła ona właśnie do księgarń.

Katherine Boo - lauretka Pulitzera i National Book Award - w bombajskich slumsach spędziła trzy lata. Codzienność ludzi żyjących w skrajnej nędzy i w cieniu szklanych wieżowców opisała w książce "Zawsze piękne". Trafiła ona właśnie do księgarń.

Bohaterami książki są mieszkańcy bombajskich slumsów trudniący się zbieraniem śmieci. Abdul, Asza, Sunil i Kalu mieszkają w jednej z dzielnic biedy położonej nieopodal międzynarodowego lotniska Sahar. Ich dzikie osiedle Annawadi oddziela od szklanych wieżowców, eleganckich hoteli i osiedli mieszkaniowych arteria prowadząca ku lotnisku. Jadący po niej biznesmeni i zagraniczni goście nie mogą dostrzec slumsów ze swoich luksusowych samochodów z powodu wysokiego, aluminiowego ogrodzenia, na którym zawieszono reklamę włoskich kafli podłogowych, promowanych hasłem "Zawsze piękne".

Bombaj wydala dziennie tony odpadów. Zmięte paczki po papierosach, puste butelki po wodzie i złom, słowem wszystko to, co nie jest już potrzebne bogatszym mieszkańcom Bombaju, stanowi źródło utrzymania dla niezliczonych rzesz nędzarzy. Wśród trzech tysięcy mieszkańców Annawadi stałą pracę mają jedynie trzy osoby, reszta żyje ze zbierania i handlu śmieciami.

Abdul jest najstarszym z dziewięciorga dzieci państwa Husainów. Członkowie jego muzułmańskiej rodziny mogą uważać się za szczęściarzy, bo nastolatek jest na tyle przedsiębiorczy, że z handlu śmieciami jest w stanie utrzymać swoich rodziców i liczne rodzeństwo. W dwa lata wybudował dla swojej rodziny dom z cegły, materiału luksusowego w Annawadi. Większość z 335 chat stojących na osiedlu jest sklecona z prowizorycznych materiałów, sklejki, dykty, brezentu, a nawet plastikowej folii rozciągniętej na drewnianych pałkach.

Husainowie, mimo poprawy sytuacji ekonomicznej, nie czują się pewnie w Annawadi. Źródłem ich problemów jest rosnąca wrogość hindusów do muzułmanów. Rdzenni mieszkańcy stanu Maharasztra, którego stolicą jest Bombaj, uważają, że przybysze z północy zabierają im pracę. Przeciwko muzułmanom działają gangi młodych, plądrujące ich sklepy, podpalające taksówki i konfiskujące towary rozkładane na kocach przez ulicznych handlarzy. Niepokoje zmuszają niekiedy Abdula do zawieszenia działalności, w obawie przed aktami przemocy zaprzestaje on też wychodzenia z domu.

Większość zamieszek jest inspirowana przez nacjonalistyczną partię Sziw Sena, której naczelnym hasłem jest walka z muzułmańskim osadnictwem. Zagorzałą zwolenniczką partii jest Asza. Niezależna i przedsiębiorcza mieszkanka Annawadi chce zostać zarządczynią slumsów wokół lotniska, czyli osobą protegowaną przez partię do zjednywania jej wyborców i sprowadzania do dzielnicy wyznawców hinduizmu.

Asza marzy także o tym, aby zostać miejską radną. W tym celu pomaga lokalnym politykom m.in. w przekrętach związanych z udzielaniem ubogim przedsiębiorcom rządowych, niskooprocentowanych pożyczek; za sprawą jej zaangażowania i łapówek pieniądze trafiają do mieszkańców slumsów nieprowadzących firm.

W Indiach kobiety mogą robić karierę polityczną odkąd władze przeprowadziły reformy pochwalane przez społeczność międzynarodową, które miały na celu zrównanie praw kobiet z prawami mężczyzn. Asza liczy na to, że znajomy radny poprze jej kandydaturę w wyborach, w końcu ostatnim razem udzielił wsparcia swojej pokojówce i tym samym pozostał przy władzy.

Boo, opisując skrajną nędzę mieszkańców Annawadi, krytykuje władze Bombaju za budowanie wizerunku miasta jako finansowej stolicy Indii kosztem biednych. "Część zagranicznych biznesmenów lądujących w Bombaju patrzyła na slumsy z odrazą, inni spoglądali na nie ze współczuciem, jednak mało któremu przedsiębiorcy widok ten kojarzył się z wydajnością i sprawnym zarządzaniem" - podkreśliła autorka.

Aby walczyć z niechlubnym wizerunkiem miasta, władze postanowiły oczyścić teren wokół lotniska z prawie 90 tys. koczujących na nim rodzin. Na początek przepędzono z lotniska śmieciarzy pozbawiając ich źródła zarobku, do oczyszczania zatrudniono służby porządkowe, a dzielnice biedy wystawione na widok przyjezdnych zasłonięto wysokim murem.

"Mieszkańcy Annawadi doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że ich osiedla są postrzegane jako wrzód miasta i że ich domy, tak samo jak praca, są tymczasowe. Mimo to trzymali się kurczowo tego skrawka ziemi, który dla nich, choć miał zaledwie pół akra, stanowił oddzielne miasto z trzema dzielnicami" - napisała Boo.

Za książkę "Zawsze piękne. Życie, śmierć i nadzieja w slumsach Bombaju" jej autorka otrzymała National Book Award. Prawa do wydania publikacji kupiło ponad 20 wydawnictw z całego świata. W Polsce książka ukazała się nakładem wydawnictwa Znak. (PAP)

mce/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)