Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Resort finansów może sprzedać w tym roku na rynku 13-14 mld euro

0
Podziel się:

Resort finansów może sprzedać w tym roku na rynku walutowym 13-14 mld euro,
a w przyszłym - do 17-18 mld euro. Decyzja o wymianie środków unijnych na wolnym rynku to efekt
czwartkowego spotkania ministra finansów Jacka Rostowskiego z szefem NBP Markiem Belką.

Resort finansów może sprzedać w tym roku na rynku walutowym 13-14 mld euro, a w przyszłym - do 17-18 mld euro. Decyzja o wymianie środków unijnych na wolnym rynku to efekt czwartkowego spotkania ministra finansów Jacka Rostowskiego z szefem NBP Markiem Belką.

Jak mówił prezes NBP, spotkanie było poświęcone ocenie wyzwań makroekonomicznych, które stoją przed Polską, także nasilaniu się "pewnych niepokojących" oznak presji inflacyjnej.

Rostowski oświadczył, że resort będzie wspierał NBP w działaniach ograniczających inflację, ale zapewnił, że na pewno nie zostanie obniżona akcyza na paliwa, ani nie zostanie wprowadzony tzw. dodatek drożyźniany. "To są pseudorecepty, które zamiast ograniczać wzrost cen, raczej do niego się przyczyniają" - powiedział.

Belka wyjaśnił, że pewne działania w celu ograniczenia inflacji zostały już podjęte. "Po pierwsze (...) podjęto ambitny plan konsolidacji finansów państwa. Po drugie NBP rozpoczął cykl zacieśniania polityki pieniężnej" - wyjaśnił Belka. Dodał, że rozmowa dotyczyła także realizacji planów budżetowych i polityki pieniężnej.

Uczestnicy spotkania poinformowali, że Ministerstwo Finansów będzie regularnie sprzedawać na krajowym rynku walutowym środki pochodzące z funduszy UE.

Jak mówił Belka, jedną z poruszonych kwestii była rosnąca skala nadpłynności na rynku pieniężnym. Oznacza to, że banki mają dużo wolnej gotówki, która nie jest lokowana długoterminowo.

"Wystarczy powiedzieć, że przeciętnie w 2010 roku ta nadpłynność wynosiła ok. 70 mld zł. Oceniamy, że w roku bieżącym mogłoby to wzrosnąć aż do ok. 110 mld zł przeciętnie" - zaznaczył. Dodał, że komplikuje to prowadzenie polityki pieniężnej. Podkreślił, że reakcją na to jest decyzja Rostowskiego dotycząca regularnej sprzedaży części środków walutowych z funduszy UE bezpośrednio na krajowym rynku walutowym.

Minister finansów zadeklarował, że rząd w pełni wspiera Narodowy Bank Polski w walce ze wzrostem cen. "Dzięki współpracy, którą dziś zacieśniliśmy, uważam, że koszty ograniczenia inflacji będą mniejsze" - powiedział Rostowski.

Podkreślił, że Polska ma trudne wyzwania makroekonomiczne, wynikające z jednej strony ze wzrostu cen, a z drugiej strony z jeszcze nie w pełni utrwalonej ścieżki wzrostu gospodarki.

"W takiej sytuacji obie instytucje uważają, że tym bardziej konieczne jest ścisłe współdziałanie polityki monetarnej i fiskalnej, aby osiągnąć optymalny +policy mix+, czyli kombinację obydwu polityk, szczególnie w kontekście rosnących cen" - dodał.

Rostowski podkreślił, że fundamenty współpracy zostały stworzone w ciągu ostatnich kilku miesięcy. "NBP rozpoczął cykl zaciskania polityki monetarnej, a rząd zakreślił jasny program konsolidacji finansów publicznych. W tym roku i w przyszłym da to efekty konsolidujące o ok. 4,4 pkt proc. PKB i doprowadzi w 2012 r. do zlikwidowania nadmiernego deficytu" - powiedział.

W jego ocenie, konsolidacja fiskalna tworzy sytuację, w której presja na podwyżki stóp procentowych ze strony NBP powinna być mniejsza.

Rostowski poinformował, że w tym roku w maksymalnym wariancie resort finansów może sprzedać na krajowym rynku walutowym ok. 13-14 mld euro. Minister finansów liczy, że zmniejszenie nadpłynności ograniczy presję na wzrost stóp.

Rostowski poinformował, że "dość szybko" resort finansów będzie miał gotowe założenia dotyczące wprowadzenia reguły wydatkowej dla jednostek samorządu terytorialnego. Poinformował, że z planowanej konsolidacji finansów publicznych, która w latach 2011-2012 ma zmniejszyć deficyt o 4,4 pkt. proc., na sektor rządowy przypadnie 4 pkt. proc., a na samorządy będzie przypadać 0,4 pkt proc.

Zdaniem Rostowskiego, wymagania wobec samorządów to "dość skromny" cel. "W tym kontekście warto zauważyć, że dochody samorządów stanowią mniej więcej jedną trzecią dochodów całego sektora (...) Wobec tego uważam, że nie jest to w żaden sposób nadmierny, wyśrubowany udział (w konsolidacji - PAP), którego oczekujemy ze strony jednostek samorządu terytorialnego" - powiedział.

Zgodnie z oświadczeniem wiceministra finansów Dominika Radziwiłła, opublikowanym po spotkaniu Rostowskiego z Belką, decyzja o wymianie środków unijnych na rynku ma charakter systemowy, a nie jednorazowy. "W 2011 r. wartość środków unijnych, które mogą zostać wymienione na złote, wynosi ok. 16-17 mld euro, z czego w I kw. wymieniono w NBP 2,7 mld euro. Do wymiany w br. pozostaje więc ok. 13-14 mld euro, a w roku przyszłym ok. 17-18 mld euro" - poinformował.

Według Radziwiłła od płynności rynku walutowego będzie zależeć, jaka część tych środków zostanie wymieniona na rynku. Rynkowa wymiana środków unijnych będzie dokonywana w dotychczas stosowanym systemie - za pośrednictwem BGK.

"Analogicznie do dotychczas obowiązujących zasad nie będziemy na bieżąco informować o zawieranych transakcjach rynkowych lub ich braku. Zbiorcze informacje o transakcjach rynkowych zawartych w danym roku będą publikowane w II kw. następnego roku" - podkreślił wiceminister.

W efekcie decyzji dotyczącej wymiany euro na rynku walutowym złoty gwałtownie umocnił się do euro i dolara. Przed ogłoszeniem planów MF za dolara wyceniano na 2,72 zł, a po decyzji na 2,69 zł. Natomiast wobec euro złoty umocnił się z poziomu 3,98 do 3,94.

Zdaniem analityków, w związku z decyzją MF z jednej strony rośnie prawdopodobieństwo, że złoty będzie kontynuował umacnianie się, a z drugiej maleje presja na bank centralny, by podnosić stopy procentowe. (PAP)

mmu/ luo/ wkr/ je/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)