Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Richard N.Gladstein: Transatlantyk ma wielką przyszłość

0
Podziel się:

Transatlantyk to festiwal idei i sztuk, inny niż wszystkie. Ma szansę stać
się wydarzeniem światowego formatu - mówili PAP goście 2. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmu i
Muzyki Transatlantyk, który zakończył się w Poznaniu.

Transatlantyk to festiwal idei i sztuk, inny niż wszystkie. Ma szansę stać się wydarzeniem światowego formatu - mówili PAP goście 2. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmu i Muzyki Transatlantyk, który zakończył się w Poznaniu.

Gość festiwalu producent trzech pierwszych filmów Quentina Tarantino, w tym "Pulp Fiction", Richard N.Gladstein wróży poznańskiemu festiwalowi wielką przyszłość.

N.Gladstein, który produkuje obecnie film "The time being", do którego muzykę pisze Jan A.P. Kaczmarek, powiedział: "Jeśli przyjrzymy się początkom liczących się na świecie festiwali, np. Cannes czy Sundance, które odbywają się nie w stolicach, a w mniejszych miastach, zrozumiemy, że to festiwale filmowe zbudowały tożsamość tych miejsc i rozsławiły je na świat".

"Poznański festiwal od początku ma dużo więcej do zaoferowania niż Cannes czy Park City, w którym odbywa się festiwal Sundance. Rok temu Transatlantyk wystartował w wielkim stylu, teraz utrzymał swój wysoki poziom. Ma szansę stać się wydarzeniem światowego formatu" - mówił.

Inni goście festiwalu, a wśród nich m.in. aktorka Frances Fisher, znana z roli matki Kate Winslet w "Titanicu", aktor oskarowego filmu "Dziewczyna z tatuażem" Julians Sands czy kompozytor Mark Isham - twórca muzyki do takich filmów jak "Miasto Gniewu" lub "Blade - Wieczny Łowca" podkreślali różnorodność programową festiwalu, wysoki poziom zarówno jeśli chodzi o selekcję filmów, imprezy muzyczne oraz teatralne, jak i prowadzone na nim debaty.

"Transatlantyk nazywam +festiwalem sztuk+ na naprawdę wysokim poziomie" - chwalił festiwal też inny jego gość, amerykański aktor i reżyser Joe Regalbuto. Podkreślał przy tym, że "na świecie nie ma festiwali, na których poza oglądaniem filmów można posłuchać muzyki, uczestniczyć w warsztatach branżowych, a nawet być częścią teatralnego eksperymentu".

Aktor, tak jaki i inni uczestnicy festiwalu, miał okazję posłuchać na żywo muzyki wybitnego amerykańskiego kompozytora Marka Ishama. "Znam i bardzo szanuję jego muzykę od lat, ale dopiero w Poznaniu miałem okazję go poznać i usłyszeć na żywo" - dodał, opowiadając o wrażeniach dotyczących festiwalu.

Goście Transatlantyku utożsamiają się z podejmowanymi na nim tematami. Autor sztuk teatralnych i scenariuszy filmowych Shem Bitterman podkreślał wspólnotę, jaka łączy jego pracę twórczą i charakter festiwalu, nazywanego przez kompozytora i twórcę Transatlantyku Jana A. P. Kaczmarka festiwalem idei. "Przyjąłem zaproszenie na Transatlantyk, bo problemy na nim podejmowane są odbiciem tematów moich sztuk i filmów, również bardzo zaangażowanych politycznie i społecznie" - tłumaczył.

Dla pianisty, kompozytora i dyrektora muzycznego Instytutu Sundance Petera Goluba szczególnym wydarzeniem na festiwalu był Transatlantyk Instant Composition Contest, konkurs dla młodych kompozytorów, których zadaniem była improwizacja na fortepianie do materiału filmowego. "Ten konkurs nie ma swojego odpowiednika na świecie. Byłem w nim jurorem, chociaż nie wiem, czy sam odważyłbym się wziąć w nim udział. To zadanie ekstremalnie trudne" - wyjaśniał.

Szczególne znaczenie miało dla niego to, że w konkursie tym gra się na fortepianie, a nie na żadnym innym instrumencie. "Jest coś bardzo specyficznego w tym, jak ludzie z tej części świata i z kraju Chopina grają na fortepianie. Polacy prezentują bardzo wysoki poziom gry, co podnosi poziom całego konkursu" - mówił.

Podkreślał również, że dużą wartością festiwalu jest połączenie pokazów filmowych z warsztatami branżowymi. "Instytut Sundance, którego jestem dyrektorem muzycznym, organizuje festiwal w styczniu, a warsztaty - tylko dla wyselekcjonowanej z kilkuset kandydatów grupy uczestników - w okresie letnim. Transatlantyk łączy pokazy filmowe, koncerty, przedstawienia teatralne z bezpłatnymi warsztatami dla młodych twórców i pasjonatów filmu. To jego wielka zaleta".

Festiwal już drugi rok wspiera prezydent Poznania Ryszard Grobelny. "W dobie kryzysu, kiedy środków jest mniej, warto wybierać i promować takie perły jak Transatlantyk. To projekt autorski, który ma jasny przekaz. Wydarzenie, na którym skupia się uwaga i przyciąga ludzi na co dzień mniej zainteresowanych kulturą - powiedział PAP.

Transatlantyk to dla prezydenta Grobelnego konsekwencja poznańskich tradycji muzyki filmowej, uosobionych przez urodzonego w Poznaniu Krzysztofa Komedę oraz pochodzącego z Konina Jana A. P. Kaczmarka. Podkreśla też, że Poznań - jak wynika z rocznika statystycznego - może się poszczycić statystycznie najszerszą widownią kinową, teraz m.in. dzięki festiwalowi Transatlantyk.

Podczas festiwalu Transatlantyk prezentowanych było ponad 170 filmów w 18 sekcjach tematycznych, z których 70 to polskie premiery. Ciekawostką było kino kulinarne, czyli seans połączony z kolacją oraz kino rowerowe. Pokazy odbywały się w trzech kinach, w tym w kinie plenerowym, które w tym roku przyjęło formę 50 łóżek, ulokowanych na fundamentach dawnego poznańskiego kina Bałtyk. Filmy obejrzało łącznie 41 tys. widzów. Odbyły się dwa konkursy kompozytorskie, a także warsztaty mistrzowskie, prowadzone przez twórców kina amerykańskiego. Częścią festiwalu były też przedstawienia teatralne i koncerty.

Międzynarodowy Festiwal Filmu i Muzyki Transatlantyk został stworzony przez kompozytora i laureata Oscara Jana A. P. Kaczmarka w roku 2011. Tegoroczna, druga edycja festiwalu trwała od 15 do 22 sierpnia.

Edyta Seweryn (PAP)

sewa/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)