Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rodzina Magdy: policja nie udzieliła nam pomocy psychologicznej

0
Podziel się:

Rodzina półrocznej Magdy twierdzi, że policja nie udzieliła jej pomocy
psychologicznej. Nikt nie przyszedł do nas do domu, nikt nie zadzwonił do nas i nie powiedział, że
takie wsparcie jest możliwe - powiedziała we wtorek babcia Magdy.

Rodzina półrocznej Magdy twierdzi, że policja nie udzieliła jej pomocy psychologicznej. Nikt nie przyszedł do nas do domu, nikt nie zadzwonił do nas i nie powiedział, że takie wsparcie jest możliwe - powiedziała we wtorek babcia Magdy.

We wtorek kobieta wraz z ojcem dziewczynki wystąpili na konferencji prasowej Krzysztofa Rutkowskiego.

"Gdyby policjanci przyszli do naszego domu, powiedzieli, że mogą z nami mieszkać, mogą być, mogą obserwować, na pewno wyrazilibyśmy zgodę. Nie uciekalibyśmy się wtedy do pomocy pana Rutkowskiego, jak mielibyśmy wsparcie tutaj. Nami się naprawdę nikt nie zajął" - powiedziała.

Zwracając się za pośrednictwem mediów do komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego, kobieta oświadczyła, że choć jest on przekonany o tym, że rodzinie została udzielona pomoc psychologiczna, to "taka sytuacja w ogóle nie miała miejsca". "Nikt nie przyszedł do nas do domu, nikt nie zadzwonił do nas i nie powiedział, że takie wsparcie jest możliwe" - powiedziała babcia Magdy.

Odnosząc się do kwestii zaginięcia wnuczki, powiedziała, że zaczęła podejrzewać synową - matkę Magdy - po tym, gdy ta odmówiła poddania się badaniu wariografem.

Z kolei mąż Katarzyny W., podejrzanej o nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczynki, podkreślił, że Rutkowski zajął się tą sprawą na życzenie rodziny. "Poprosiliśmy go o pomoc, on jej nam udzielił i ja ze swojej strony nie mam do niego pretensji. Wręcz mogę mu podziękować, bo mogło równie dobrze być tak, że ja za dziesięć lat dalej bym szukał córki" - powiedział.

Jak dodał, także on nie usłyszał od policjantów propozycji udzielenia pomocy psychologicznej.

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział we wtorek PAP, że policja przedstawiła rodzinie propozycję wsparcia przez policyjnego psychologa. "Nie ma takiej procedury, zgodnie z którą policjanci mają być przy bliskich, których dzieci zaginęły. To są specyficzne, bardzo trudne pod względem emocjonalnym sytuacje. Nie możemy na siłę wprowadzać policjantów. W tym przypadku matka nie była zainteresowana obecnością funkcjonariusza" - wyjaśnił rzecznik.

W poniedziałek komendant główny policji Marek Działoszyński także powiedział, że rodzina nie życzyła sobie udziału policyjnych biegłych i negocjatorów oraz ich obecności w domu. "Inicjatywę przekazali panu Rutkowskiemu" - zaznaczył i dodał, że "nie ma takiego prawa, żeby zmusić osoby pokrzywdzone" do tego, żeby chciały z policją współpracować.

Półroczna Magda zaginęła w środę 24 stycznia br. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana. W czwartek w rozmowie z Rutkowskim Katarzyna W. przyznała, że doszło do nieszczęśliwego wypadku i że ukryła zwłoki dziecka. W piątek wieczorem - już policjantom - pokazała miejsce ukrycia zwłok Magdy. Prokuratura przedstawiła kobiecie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. W poniedziałek katowicka prokuratura poinformowała, że ze wstępnych wyników sekcji zwłok Magdy wynika, iż przyczyną śmierci był tępy uraz tyłu głowy. Śledczy poinformowali wówczas, że wyniki sekcji zwłok nie dają podstaw do zmiany zarzutu dla matki i kwestionowania na obecnym etapie jej wyjaśnień. Katarzyna W. została aresztowana na dwa miesiące. (PAP)

gdyj/ mtb/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)