Wśród ofiar amerykańskiego nalotu na kryjówkę przywódcy irackiej Al-Kaidy Abu Musaba az-Zarkawiego był jego półtoraroczny syn - podała w piątek agencja AFP, powołując się na źródła zbliżone do rodziny zabitego terrorysty.
Dziecko, które urodziło się w Syrii, pochodziło z drugiego małżeństwa Zarkawiego z Palestynką. Do Iraku przyjechało z matką kilka miesięcy temu.
Według tych samych informatorów, w zamachu "prawdopodobnie" śmierć poniosła również jedna z trzech żon jordańskiego terrorysty.
Doniesień tych nie potwierdził na piątkowej konferencji prasowej rzecznik wojsk USA w Iraku gen. William Caldwell. Zweryfikował też podawane wcześniej informacje, jakoby w zamachu zginęło dziecko.
"Pierwsze relacje nigdy nie są w 100 proc. sprawdzone" - wyjaśnił gen. Caldwell. Dodał, że w operacji zginęło - łącznie z Zarkawim - sześć osób: trzy kobiety i trzech mężczyzn.
W środę wieczorem na kryjówkę Zarkawiego w miejscowości Hibhib, około 60 km na północ od Bagdadu, spadły dwie 230-kilogramowe amerykańskie bomby. Początkowo podawano, że pod gruzami poza Zarkawim zginął jego zastępca i przewodnik duchowy, szejk Abu Abdul Rahman al-Iraki, oraz pięć innych osób, w tym kobieta i dziecko.(PAP)
ksaj/
8156 arch.