Na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata skazał w czwartek Sąd Rejonowy w Tomaszowie Maz. śląskiego biznesmena Grzegorza B., oskarżonego o złożenie propozycji korupcyjnej prezydentowi Tomaszowa Maz. Jednym z dowodów w tej sprawie było nagranie rozmowy, podczas której padła korupcyjna propozycja.
Tomaszowski sąd ukarał biznesmena także grzywną w wysokości 7,5 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w lipcu 2004 roku po doniesieniu prezydenta Tomaszowa Maz. Mirosława Kuklińskiego, złożonym w łódzkiej delegaturze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Chodziło o kwotę 30 tys. złotych, którą miał mu zaproponować biznesmen ze Śląska, który od lat dostarcza węgiel do miejskiego Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej (ZGC).
Korupcyjna propozycja padła podczas rozmowy przed zwyczajnym zgromadzeniem wspólników spółki ciepłowniczej, w której biznesmen jest mniejszościowym, a miasto większościowym udziałowcem. Prezydent wziął ze sobą na spotkanie dyktafon, bowiem - jak wówczas mówił - już rok wcześniej podczas podobnej rozmowy przed zgromadzeniem wspólników biznesmen "robił dwuznaczne aluzje korupcyjne". Nagranie przekazał łódzkiej ABW.
Prokuratura zarzuciła biznesmenowi złożenie obietnicy udzielenia 30 tys. zł korzyści majątkowej prezydentowi Tomaszowa Maz. w zamian za utrzymanie pozycji biznesmena jako udziałowca w ZGC. Biznesmen nie przyznawał się do winy. (PAP)
szu/ bno/