Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Romaszewski o SIO: przed nami świat Orwella

0
Podziel się:

#
Dochodzi informacja o poprawkach zaproponowanych przez Senacką Komisję Praw Człowieka,
Praworządności i Petycji
#

# Dochodzi informacja o poprawkach zaproponowanych przez Senacką Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji #

05.05. Warszawa (PAP) - Wprowadzenie wrażliwych danych uczniów do Systemu Informacji Oświatowej (SIO) to wejście w świat Orwella, gdzie każdy już od szóstego roku życia będzie obserwowany przez Wielkiego Brata - uważa wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski (PiS). PO nie podziela tych obaw.

Senacka komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zdecydowała w czwartek, że zaproponuje Senatowi kilka poprawek do ustawy o SIO, zgłoszonych przez Romaszewskiego. "Poprawki te prowadzą do tego, że w Systemie Informacji Oświatowej nie będą zbierane wrażliwe dane na temat ucznia, na przykład o jego zdrowiu, kontaktach z lekarzami itp. Teraz ustawa wraz z poprawkami trafi pod obrady na plenarnym posiedzeniu Senatu w przyszłym tygodniu" - powiedział Romaszewski PAP.

Uchwalona przez Sejm w połowie kwietnia ustawa o Systemie Informacji Oświatowej zakłada, że obok danych o szkołach czy nauczycielach, znajdą się w nim m.in. dane indywidualne o uczniach, w tym dane wrażliwe (np. opinie psychologa, informacje o stopniu niepełnosprawności). "Świat (George'a) Orwella się przed nami otwiera, kiedy każdy jest obserwowany przez Wielkiego Brata, kiedy wychowanie dzieci stanowi przedmiot zainteresowania państwa i głębokiej interwencji w prywatność rodzinną" - powiedział Romaszewski w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie."To zaskakujące, żeby po dwudziestu paru latach budowy wolnego i demokratycznego państwa nagle zaczynać znowu gromadzić akta i to akta dotyczące sześciolatków" - dodał.

Romaszewski, w PRL walczący o prawa człowieka działacz opozycyjny, uważa, że tworzenie tego rodzaju baz danych "w sposób nieuzasadniony ogranicza prawa obywatelskie gwarantowane przez konstytucję". Według niego, wprowadzenie do SIO danych wrażliwych będzie oznaczało stygmatyzację danej osoby. "Nie bardzo sobie wyobrażam, żeby taki system można było zbudować w sposób szczelny" - podkreślił. "Wypisywanie biografii, że ktoś siusiał do siódmego roku życia w łóżko - co już jest dla psychiatry przesłanką, że coś jest nie tak - która potem przecieknie i będzie wędrować potem z tobą przez całe życie, to nie są kwestie (...), którymi powinien zajmować się rząd i ministerstwo" - powiedział Romaszewski.

"Nie rozumiem tych strachów" - tak do wypowiedzi przedstawicieli PiS odniosła się posłanka PO Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Jak dodała, politycy nie powinni bać się tego, że dane, które wcześniej były "spisywane ręcznie na kartce i zbierane w szafie" będą teraz przechowywane w bazie elektronicznej. Jak dodała, kwestionowana przez PiS ustawa od początku jej powstawania była konsultowana z Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych i nie zgłoszono do niej zastrzeżeń.

Posłanka PO podkreśliła, że w bazie elektronicznej nie będą umieszczane treści opinii psychologicznych, pedagogicznych o uczniu. "W systemie jest tylko informacja, jakiego rodzaju porada została udzielona uczniowi - czy korzysta z porady logopedycznej, pedagogicznej, czy uczęszcza na jakieś specjalne zajęcia" - wyliczała.

"W świetle tego, że oświata jest finansowana ze środków publicznych bardzo istotne jest, aby precyzyjnie wiedzieć, na co przeznaczamy te środki i w jakiej wysokości. W tej chwili błędy dotyczące subwencji oświatowej są liczone w dziesiątkach milionów złotych. Zdarzają się na przykład sytuacje, że subwencja za jednego ucznia pobierana jest kilkakrotnie, bo jest on jednocześnie wykazywany w kilku województwach, co nie będzie możliwe w nowym systemie" - podkreśliła Kozłowska-Rajewicz.

Posłanka PO zaznaczyła też, że dane, które zostaną wprowadzone do SIO, są zbierane już dzisiaj, tylko teraz będą funkcjonować w formie elektronicznej. "To jest zmiana narzędzia z kartki na komputer. Dzisiaj też szkoła musi wiedzieć, ilu ma uczniów o specjalnych potrzebach. Chodzi nam o sytuację w poszczególnych gminach, chcemy wiedzieć jakiego rodzaju polityka oświatowa potrzebna jest w konkretnym miejscu - ta baza stwarza takie możliwości" - tłumaczyła posłanka w rozmowie z PAP.

Kozłowska-Rajewicz oceniła, że przechowywanie danych w bazie elektronicznej to ułatwienie porównywalne do wprowadzenia dzienników elektronicznych. "Też można by powiedzieć, że te dzienniki to inwigilacja, bo dane, które do tej pory ręcznie zapisywane były w dziennikach, teraz funkcjonują w formie elektronicznej. A okazuje się, że dzięki temu automatycznie drukują się świadectwa, zliczają się statystyki - pojawiają się nowe możliwości analiz" - argumentowała.

Kozłowska-Rajewicz zapewniła, że PO zagłosuje w Senacie za ustawą. Z kolei Romaszewski zapowiedział, że będzie się starał, aby Senat nie zgodził się na rozwiązania zawarte w ustawie. "Jak partia wolności i miłości się do tego odniesie, to już zobaczymy" - powiedział Romaszewski. W Izbie Wyższej zasiada 53 senatorów PO.

Jeśli Senat odrzuciłby ustawę (odpowiednią uchwałą), wróciłaby ona do Sejmu. Do odrzucenia uchwały Izby Wyższej potrzebne byłyby z kolei głosy bezwzględnej większości posłów (liczba głosów za większa niż suma głosów przeciw i wstrzymujących się).

Z kolei poseł Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) zapowiedział, że jeśli Senat przyjmie ustawę, a prezydent Bronisław Komorowski ją podpisze, PiS zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Kozłowska-Rajewicz oceniła natomiast, że ustawa nie zawiera zapisów, które mogłyby zostać uznane za niekonstytucyjne.

Według Ujazdowskiego, ustawa to "przejaw nowego despotyzmu". "Jeśli się (na nią) zgodzimy, będziemy jedynym krajem Unii Europejskiej, który w taki wielkim stopniu gromadzi w totalnym i przymusowym systemie informatycznym dane indywidualne" - powiedział. "Będziemy tutaj w bardzo złym sensie dzierżyć palmę pierwszeństwa jako kraj, który depcze konstytucyjne prawo do prywatności" - dodał Ujazdowski.

Natomiast Wojciech Starzyński z Fundacji "Rodzice Szkole" podkreślił, że w internecie ciągle zbierane są podpisy pod protestem w sprawie SIO. Zaznaczył, że jeśli Senat ustawę przyjmie, członkowie fundacji będą apelować do prezydenta o wysłanie jej do TK.

W ubiegłym tygodniu żadnych poprawek do ustawy nie zaproponowała ani Senacka Komisja Nauki, Edukacji i Sportu, ani Senacka Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.

System Informacji Oświatowej funkcjonuje od 2005 r. Tworzy go baza danych SIO i lokalne bazy danych. Gromadzi i przetwarza dane statystyczne o szkołach i placówkach oświatowych, uczniach, słuchaczach, wychowankach i absolwentach. Obejmuje też dane o nauczycielach, wychowawcach i innych pracownikach oświaty.

W nowym SIO odejdzie się od zasady gromadzenia w systemie danych zbiorczych na rzecz gromadzenia danych jednostkowych. W przypadku uczniów będą to m.in. takie informacje, jak klasa, do której uczeń uczęszcza, jakiego języka obcego się uczy, czy ma kartę rowerową. Będą wśród nich też dane wrażliwe, m.in. takie jak: czy uczeń jest pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej, czy ma dysfunkcje, jakie one są, czy uczy się w szkole specjalnej, w klasie integracyjnej, czy uczy się języka mniejszości narodowej lub etnicznej, czy otrzymuje pomoc materialną. (PAP)

ann/ laz/ mok/ gma/ aszw/ dsr/ abe/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)