Ropa naftowa nadal tanieje na rynkach paliw z powodu informacji z Chin, gdzie podwyższono stopę rezerw obowiązkowych dla krajowych banków o 50 pkt bazowych. Spadki cen surowca to również skutek wzrostu zapasów ropy i destylatów w USA - podają maklerzy.
Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na luty, zniżkuje rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku o 1,01 USD, czyli 1,3 proc., do 79,78 USD.
Już we wtorek ropa w USA staniała o 2,1 proc. w reakcji na doniesienia, że Chiny podwyższyły, po raz pierwszy od połowy 2008 r., stopę rezerw obowiązkowych dla banków, aby spowolnić boom kredytowy i zapobiec przegrzaniu gospodarki.
"Mamy sygnał od chińskiego rządu, że będzie próbował zneutralizować swoją ekspansywną politykę monetarną" - mówi Gideon Lo, analityk DBS Vickers w Hongkongu.
"Wpływ tego będzie można odczuć po stronie popytu inwestycyjnego" - dodaje.
Spadkom cen ropy sprzyja też fakt, że w USA wzrosły zapasy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego i paliw diesla, o 3,6 mln baryłek, o czym poinformował we wtorek w swoim raporcie Amerykański Instytut Paliw.
W środę swoje dane na ten temat przedstawi Departament Energii USA, ok. godz. 16.30.(PAP)
aj/ gor/ je/