# dochodzi dementi rosyjskiego MSZ #
20.01. Moskwa (PAP/ITAR-TASS,AFP,Reuters) - Rosyjskie MSZ zdementowało w piątek doniesienia kanadyjskich mediów o wydaleniu czterech osób, w tym dwóch dyplomatów, z ambasady Rosji w Ottawie w związku z domniemaną aferą szpiegowską.
Media kanadyjskie poinformowały w piątek, że władze Kanady wydaliły cztery osoby z personelu ambasady Rosji w związku z zatrzymaniem oficera kanadyjskiego wywiadu, któremu zarzuca się przekazywanie tajnych informacji "obcemu państwu". Media piszą wprost o Rosji, choć władze kanadyjskie tego na razie nie potwierdziły - pisze dziennik "The Globe and Mail".
Według kanadyjskich mediów, o przekazywanie tajnych danych jest oskarżony młodszy oficer wywiadu, 40-letni Jeffrey Paul Delisle, którego zatrzymano w Halifaksie, gdzie mieści się międzynarodowa baza wojskowa z dostępem do tajnych danych krajów NATO. Jego przesłuchanie wyznaczono na 25 stycznia.
Źródła w rosyjskim MSZ oświadczyły, że znane im są, jak to nazwały, "sensacyjne doniesienia" kanadyjskich mediów o zatrzymaniu oficera i o wydaleniu dyplomatów. Wyraziły zdziwienie "gołosłownym" twierdzeniem, że aresztowany miał przekazywać dane Rosji i że z Ottawy wydalono pracowników, którzy - jak powiedziano w MSZ - opuścili Kanadę w ubiegłym roku po zakończeniu pracy w ramach wymiany kadr.
"Sugestie te pozostawiamy sumieniu rozpowszechniających je dziennikarzy" - oświadczyło rosyjskie MSZ.
Już wcześniej rosyjska ambasada w Kanadzie zaprzeczyła sugestiom, że jej dyplomatów wydalono w związku ze sprawą Delisle'a. Powiedziała, że czwórka opuściła Kanadę pod koniec roku 2011 w ramach zwykłej rotacji.
Ottawa, jak pisze Reuters, odmówiła w piątek skomentowania doniesień prasowych.
Kanadyjska prasa uważa, że sprawa oficera z Halifaksu może okazać się największą aferą szpiegowską w Kanadzie od ponad 50 lat. Aresztowanemu grozi nawet dożywocie. (PAP)
mmp/ ap/
10620431 10620103 10620465 arch.