Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Deputowani: uznać Jaceniuka i Tiahnyboka za osoby niepożądane

0
Podziel się:

Deputowani do Dumy Państwowej są coraz bardziej oburzeni z powodu
antyrosyjskiej retoryki przywódców powstania w Kijowie. Niektórzy z nich domagają się nawet uznania
Arsenisja Jaceniuka i Ołeha Tiahnyboka za osoby niepożądane w Rosji.

Deputowani do Dumy Państwowej są coraz bardziej oburzeni z powodu antyrosyjskiej retoryki przywódców powstania w Kijowie. Niektórzy z nich domagają się nawet uznania Arsenisja Jaceniuka i Ołeha Tiahnyboka za osoby niepożądane w Rosji.

Reprezentujący prokremlowską partię Jedna Rosja członek parlamentarnej Komisji Spraw Zagranicznych Jan Zielinski skierował na ręce ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergieja Ławrowa wniosek o wpisanie Jaceniuka i Tiahnyboka do rejestru personae non gratae na terytorium Rosji.

Zielinski, którego w piątek cytuje dziennik "Izwiestija", oświadczył, że antyrosyjska retoryka liderów ukraińskiej opozycji "każe zastanowić się nad możliwością zamknięcia rosyjskiej granicy przed tymi ludźmi". Rosyjski deputowany wymienił w tym kontekście Jaceniuka i Tiahnyboka, szefów klubów partii Batkiwszczyna i Swoboda w Radzie Najwyższej Ukrainy.

Zielinski ostrzegł, że "dzisiejsze wydarzenia w Kijowie mogą doprowadzić do przejęcia władzy na Ukrainie przez siły nacjonalistyczne". "Prezydent Ukrainy nie powinien siadać do stołu rozmów z ekstremistami. A Rosja powinna zastanowić się nad zakazaniem tym osobom wjazdu na swoje terytorium" - oznajmił.

Inicjatywę Zielinskiego poparł jego wpływowy kolega partyjny, członek parlamentarnej Komisji Obrony Franc Klincewicz, który oświadczył, że "tacy ludzie, jak Tiahnybok powinni odpowiadać za swoje słowa i konsekwencje swoich wystąpień".

"Izwiestija" wyjaśniają, że Tiahnybok "znany jest z antyrosyjskiej retoryki i poszukiwania w Moskwie winnych ukraińskich nieszczęść". "W swoich wystąpieniach na Majdanie proponował ludności tworzenie oddziałów i zajmowanie budynków administracyjnych w Kijowie, a jednocześnie oskarżał władze Rosji o organizowanie prowokacji w centrum ukraińskiej stolicy" - wskazuje moskiewski dziennik.

Wcześniej - w czwartek - z ostrą krytyką Tiahnyboka i jego Swobody wystąpiła rządowa "Rossijskaja Gazieta". "Antysemicka, antyeuropejska, nacjonalistyczna partia znalazła się w awangardzie rozruchów w Kijowie" - skonstatowała.

"Choć brzmi to paradoksalnie, to jednak dzięki przymykającej oczy na nieprzyjemne fakty liberalnej opozycji właśnie Tiahnybok jest na Majdanie wśród kluczowych bojowników o europejskie wartości" - zauważyła "Rossijskaja Gazieta". "Jego bojówkarze napadają na milicjantów w centrum Kijowa, a także malują swastyki i antysemickie hasła na pomnikach" - dodała.

"Czy takie nowe władze na Ukrainie potrzebne są Zachodowi? Czy taką wolność popierają Bruksela i Waszyngton" - zapytał rządowy dziennik.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)