Białoruś i Rosja porozumiały się we wtorek w sprawie połączenia swoich systemów obrony przeciwlotniczej.
Umowę w tej sprawie podpisano na posiedzeniu Najwyższej Rady Państwowej Związku Białorusi i Rosji (ZBiR), która pod przewodnictwem prezydentów obu krajów, Alaksandra Łukaszenki i Dmitrija Miedwiediewa, zebrała się w tym dniu na Kremlu.
Oprócz prezydentów w skład tego gremium wchodzą premierzy obu krajów oraz szefowie poszczególnych izb parlamentów Białorusi i Rosji.
Według doradcy prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Siergieja Prichodźki umowa przewiduje wspólną ochronę granic zewnętrznych ZBiR w przestrzeni powietrznej i utworzenie połączonego regionalnego systemu obrony przeciwlotniczej.
Kremlowski urzędnik nie zdradził szczegółów tej umowy, nad którą strony pracowały od kilku lat i której podpisanie było niejednokrotnie przesuwane.
Miedwiediew ocenił na początku posiedzenia, że system ten wydatnie zwiększy zdolność obronną Rosji i Białorusi. Z kolei Łukaszenka oświadczył, że wspólny system obrony przeciwlotniczej powinien być tworzony "w jednym pakiecie z pogłębianiem współpracy wojskowo-technicznej" Moskwy i Mińska.
Mińsk uzależniał dotąd złożenie podpisu pod porozumieniem od dostarczania Białorusi przez stronę rosyjską nowoczesnego uzbrojenia na preferencyjnych warunkach i lokowania zamówień wojskowych w białoruskich zakładach.
Według dowódcy sił powietrznych Rosji, generała Aleksandra Zielina w skład połączonego systemu wejdą jednostki i związki taktyczne stron stacjonujące na terytorium Wschodnioeuropejskiego Regionu Bezpieczeństwa Zbiorowego, czyli na Białorusi, w obwodzie kaliningradzkim i przygranicznych obwodach Federacji Rosyjskiej.
Zielin wyliczył, że będzie to pięć jednostek lotniczych, 10 jednostek rakiet przeciwlotniczych, pięć jednostek radiotechnicznych i jednostka walki radioelektronicznej.
Rosyjski generał wyjaśnił, że Białoruś będzie "pierwszym eszelonem" w ochronie granic powietrznych ZBiR. Podkreślił, że utworzenie połączonego regionalnego systemu obrony przeciwlotniczej zwiększy radiolokacyjną kontrolę przestrzeni powietrznej na małych i bardzo małych wysokościach na zachodniej granicy państwa związkowego - od krajów bałtyckich do Ukrainy.
Ważnym elementem systemu mają być cztery dywizjony rakiet przeciwlotniczych S-300, które Rosja nieodpłatnie przekazała Białorusi w 2006 roku. Zostały one rozmieszczone w rejonie Brześcia i Grodna. Rosyjski resort obrony nie ukrywa, że stanowiło to odpowiedź na zakupienie przez Polskę 48 myśliwców F-16.
Zdaniem rosyjskich mediów dzięki zainstalowaniu baterii S-300 w rejonie Brześcia i Grodna granica wykrywania celów powietrznych przesunie się o 400 km na zachód, a granica ich przechwytywania - o 150 km.
Jerzy Malczyk(PAP)
mal/ kar/